jak to jest że świat zwalcza mutantów, powstają przeciw nim organizacje itd. a inni bohaterowie marvela nie mają takich problemów np. avengers, spider man, fantastyczna czwórka. Czym różnią się ich moce od mocy mutantów. To jest bez sensu.
Po pierwsze świat marvela dzieli się na wiele uniwersów które czasem się przecinają ,a po drugie na spider mają też była nagonka.
A co mają do tego uniwersa? Komiksowo Avengersi, FF, Pająk czy X-meni należą do tego samego uniwersum.
Bo Avengersi nie stanowią zagrożenia dla przyszłości ludzkiej rasy. W sensie - Iksowie to nowy gatunek. Ludzie boją się, że będzie tak jak z nimi i Neandertalczykami. Jeden gatunek wyprze drugi i już ich nie będzie. A tacy Avengersi?
Iron Man - Zwykły człowiek,
Kapitan Ameryka - Też zwykły człowiek, ale ludzie na nim eksperymentowali.
Hulk - Znów człowiek, tylko przez wypadek przy pracy zaczął mutować. Ale raczej rasa Hulków nie powstanie.
No i popatrzmy na liczebność. Avengersów jest kilku, Iksów jest kilka tysięcy.
Na spajdeja jak już mówił kolega wyżej była nagonka.
O FC się nie wypowiem, bo słabo znam to uniwersum.
a czym dla zwykłego człowieka różni się moc Hulka od mocy x-mena? niczym . Powinien być tak samo w obu przypadkach
Jak już mówiłem, to jest tylko pojedynczy przypadek, który kiedyś umrze. Prawdopodobieństwo, że nowa rasa Hulków wypierze ludzkość jest niska.
3 jurnych samców, plus płodna samica.
Oglądałeś Gatunek i Gatunek 2. Nasza raca jest skończona, oni opanują świat. Nie mamy szans ;-)
AAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaAAAAAAAAAAAAAA!!!!
Wezwijmy Generała Thunderbolt Ross
Ludzie boją się innych.
X-meni tak jak wspomniano to inny gatunek (nazwany Homo-Superior), który mógłby w przyszłości wyprzeć ludzkość.
Do tego mutacje nie zawsze są ładne i wspaniale. Wielu wygląda co najmniej rzecz biorąc dziwnie.
Co ważniejsze przez większość czasu na świecie żyły miliony mutantów (w ty ponad 16 milionów wyłącznie w Utopii założonej przez Magneto), w porównaniu do w najlepszym razie tysięcy superbohaterów.
Dodatkowo warto pamiętać, że nie jest to problem całej ludzkości. Wielu ludzi w komiksach ich wspierało, często było równie wiele pochodów za jak i przeciw mutantom.
Można by powiedzieć, że mutanci to mniejszość budząca o tyle większą nienawiść niż większość, bo mająca nadprzyrodzone moce
tylko że to raczej nie ma nic wspólnego z tym co napisałem. Zwykły człowiek nie odróżniłby jakiegoś x mena od np. Thora czy hulka. A jednak z tymi drugimi się tak ostro nie walczy.
Zwykły człowiek czyli jaki?
Poza tym myślisz, że w Marvelu ludzie kochają Hulka? Wcale tak nie jest.
A co do walki to zauważ szereg różnić. Mutant to ktoś kto był złym człowiekiem przez naście lat i nagle zdobył jakieś moce nad którymi zwykle nie panuje wtedy itp. Większość z nich nie jest superbohaterami, nie ma kostiumów, a moce wielu z nich są nieszczególnie użyteczne.
Po drugiej strony mamy nadany przez Ciebie przykład Thora. Czyli faceta który pojawia się w wiadomościach, mówi językiem sprzed 3 wieków, ma dziwny kostium i regularnie ratuje świat.
Dlaczego jeden jest lubiany a drugi nie co?;>
Poza tym brak strachu przed superbohaterami również nie jest prawdą.
Starczy przeczytać choćby wydarzenia z okolic Civil War.
Umiesz czytać ze zrozumieniem? Hulk to wynik eksperymentu, a nie nowa RASA, która może wyprzeć ludzkość. Hulk jest jeden, Avengersów kilku, a mutantów mnóstwo. Hulk nie ukryje się w tłumie(w postaci Hulka). A taka Mystique, tak jak to powiedział Trask w DoFP, mogłaby się przemienić w prezydenta USA i zlecić atak atomowy i nikt by nie wiedział, że to nie prawdziwy prezydent. Xavier to inwalida z rudą brodą, a może przejąć kontrolę nad każdym człowiekiem. To nie jakiś koleś ganiający po ulicy w dziwacznym kostiumie. Zresztą, to nie zwykli ludzie próbowali walczyć z mutantami, to naukowcy i politycy, bo tylko oni zdawali sobie sprawę z zagrożenia jakie reprezentują. Zwykłemu Kowalskiemu było obojętne.
Wiesz akurat nie mów tutaj o czytaniu ze zrozumieniem, bo w zasadzie nic w twoim poście nie jest zgodne z prawdą ;>
W komiksach obecnie jest minimum 4 Hulków w głównym uniwersum. Biorąc pod uwagę Old Man Logan, całkiem nieźle wyszło im zastępowanie ludzi nową rasą ;]
Zwykli ludzie również często nienawidzili mutantów i ich atakowali. Nie ma tak, że tylko naukowcy i politycy.
Są superbohaterowie znacznie silniejsi od mutantów i znacznie niebezpieczniejsi.
Rozmawiamy o filmach o X-Menach, komiksach, poezji, czy Twoich snach? Na DoFP widziałem kilkuset paryskich "Kowalskich" którzy na widok Magneto, Bestii czy Mystique zwyczajnie panikowali i uciekali. Nie widziałem Ala Bundiego siedzącego przed TV i mówiącego do swojej "ukochanej" rodzinki, że mutantów trzeba eksterminować. Za to widziałem gości w garniturach za biurkami i w laboratoriach. Niektórzy ludzie może i czuli niechęć do mutantów, ale strach brał górę.
I tak z ciekawości, który superbohater może być bardziej niebezpieczny od masowego użycia broni jądrowej(Mystique i Xavier mogliby do tego doprowadzić, Magneto pewnie też, nie wspominając o Apocalypsie)?
Rozmawiamy o marvelu. O którym najwyraźniej nie masz żadnego pojęcia.
Ale fakt, znacznie logiczniej rozmawiać o różnicy w podejściu do mutantó i superbohaterów według filmów w których istnieje ALBO JEDNO ALBO DRUGIE...
Poza tym ludzie panikują na widok mutantów nawet w filmach, starczy obejrzeć choćby starą trylogię... Już nie mówiąc o komiksach, ale fakt lepiej wypowiedzieć się bez zaczerpnięcia jakiejkolwiek wiedzy. I zastanówmy się z czego często wynika niechęć do czegoś hmm... ze strachu? Nie to przecież niemożliwe...
A który bohater miałby być silniejszy? Choćby Sentry?
Nie. To Ty rozmawiasz o Marvelu, to jest FILMweb i temat dotyczy filmu. Jak też zarzuty gościa, który założył temat.
"Poza tym ludzie panikują na widok mutantów nawet w filmach, starczy obejrzeć choćby starą trylogię" - przecież to właśnie napisałem, ludzie "zwyczajnie panikowali i uciekali". A nie tak jak wcześniej napisałeś "Zwykli ludzie również często nienawidzili mutantów i ICH ATAKOWALI"... Kłócisz się sam ze sobą. Ja rozumiem, że jak naczytałeś się komiksów to uważasz się za kozaka, ale proszę o chociaż odrobinę myślenia.. "A który bohater miałby być silniejszy"? I znowu się kłania rozumowanie jak u pięciolatka - są silni i słabi. Czy Xavier był silny? Koleś jeździł na wózku... Przytoczę tutaj kwestie Trasca z filmu, że Mystique mogłaby się zamienić w prezydenta USA i odpalić setki, o ile nie tysiące głowic jądrowych, co w efekcie mogłoby doprowadzić do zagłady życia na Ziemi. Co może być bardziej niebezpieczne(nie silniejsze...)?
Tak zadufany w sobie, że nie umie nawet logicznie pomyśleć...
Racja! Bo siła musi oznaczać wyłącznie fizyczny element, a nie cały potencjał możliwości postaci!
Fakt, bo ma sens porównywanie niechęci do mutantów wobec niechęci do postaci które tam nie istnieją! Może jeszcze zastanówmy się dlaczego w Django biali traktują z niechęcią czarnych, a w Dniu Niepodległości już nie?
Tego, że strach często zmienia się w niechęć i nienawiść też jest trudne do zrozumienia? Znowu polecam starą trylogię. Tym razem ją OBEJRZYJ.
A co do tej siły ponownie hmm... Racja kobieta która może przemienić się w prezydenta może wywołać wojnę nuklearną. Oczywiście najpierw musi zmusić do tego także innych ludzi, zdobyć odpowiednie hasła, klucze itp... Zastanówmy się dlaczego facet, który po prostu mógłby roztrzaskać ziemię na kawałki jest groźniejszy od niej... Na pewno przyjdzie Ci coś do głowy. Dodajmy do tego, że ten wielbiony superbohater ma rozdwojenie jaźni a jego alter ego najchętniej wyrżnełoby każdą żywą istotę na świecie.
Albo za przykład weźmy Osborna aka Green Goblina, który później zostaje odpowiednikiem dyrektora Shield, kradnie zbroję Iron-mana i jest wielbiony przez tłumy. To jest problem o który tu chodzi i NIE DA się do niego odnieść bez skorzystania z czegoś gdzie rzeczywiście mutanci i nadludzie żyją obok siebie...
"Siła – wektorowa wielkość FIZYCZNA będąca miarą oddziaływań FIZYCZNYCH między ciałami." Chodziło mi o słownictwo rodem z podstawówki(przedszkola?)...
Ale w czy masz problem, bo nie rozumiem czemu się tak rzucasz? Czy nie było filmów o innych bohaterach marvela? Ale jakoś na innych bohaterów marvela(na tychże filmach) nikt nie polował w tak masowy sposób, jak na mutanty w DoFP...
Tak, bo prezydent nie ma haseł do odpalenia głowic jądrowych. Ewentualnie nie może wydać takiego rozkazu osobom, które mają do nich dostęp. A co do Xaviera? On może kontrolować kilkadziesiąt osób na raz, dla niego to nie byłby żaden problem.
Uniwersów filmowych X-menów to inne uniwersum niż filmów od Disneya. Spider-man to jeszcze inne uniwersum. Dlatego porównywanie tego jest z dupy. Trudno zrozumieć?
Tak, prezydent ma hasła. Ale tak długo jak nie są wytatuowane na jego dupie, tak w raz z transformacją Mystique ich nie pozna... I ponownie wow... Jak ma się siła kogoś kto może naraz kontrolować kiludziesięciu ludzi z takim który po prostu może zniszczyć całą planetę? A takich superbohaterów jest naprawdę wielu bez względu na to czy wynika to z ich wiedzy czy z super mocy. Naprawdę sądzisz, że przejęcie kilku umysłó to groźniejsza rzecz?
A i gratuluję ignorowania wszystkiego na co nie umiesz odpowiedzieć;>
Hmm, jeśli przejmiesz kontrole i nad tymi superbohaterami to tak:P Ale znowu, nie szpanuj postaciami z komiksów, koleś który założył temat napisał o Avengersach, Spider-Manie i Fantastycznej Czwórce. Akurat tak się składa, że o każdej z tych postaci był już film, więc można je porównywać. Zresztą czemu uważasz, że porównywanie komiksów jest mniej z dupy? Też inni autorzy, inne wizje, tylko szyld wydawnictwa ten sam. I nawet nie próbuj mi tu wyskoczyć z jakimś crossoverem, w którym te postacie spotkały się z owym Centrym czy innym przypakowanym kolesiem...
Dzięki, umiejętność nie łapania się na marne prowokacje jest w cenie:P
Ignorancja aż się z ciebie wylewa.
Zacząłbym od tego co już napisałem. Pieprzone uniwersa! Równie dobrze mógłbyś porównać film o X-menach z nowym Supermanem.
Dlatego komiks jest istotny przy takich porównaniach bo tam wszystko dzieje się w jednym uniwersum. Postacie wpadają na siebie (i nie nie tylko w crossoverach). A co do tego "Centry"ego" panie ignorancie to on był jednym z Avengersów, więc pewnie tak, spotkali go tylko w jakimś cross-overze.
Ale może wolisz zamiast tego pana Fantastycznego, który już zdążył kilka planet wysadzić i ma możliwości zniszczenia ziemi od tak? Pewnie też taka cholernie nie znana postać co?;>
Dlatego jesteś w tej rozmowie niekompetentny. Nie rozumiesz co piszą inni, nie potrafisz niczego uargumentować. Ośmieszasz się. Nie powiem, fajnie jest się pośmiać z takiego kogucika jak ty, szczególnie że najwyraźniej lubisz to ;)
Łał. O słyszałeś o Goku który pierdnięciem niszczy naszą galaktykę? Nie wiem co próbujesz osiągnąć wyrzucając tutaj tych superhipermega herosów... "Pieprzone uniwersa!", "bo tam(w komiksie) wszystko dzieje się w jednym uniwersum". A możesz wyjaśnić jak to się przekłada na porównywalność? Biorą osławione uniwersum komiksowe pod lupę, to np w takim Spider-Manie Gwen Stacy z pod ołówka Steve'a Ditko była wiecznie zła, miała skrzywioną minę. 2 rysowników później był już najmilszą dziewczyną pod Słońcem. Nowe rysownik zaczął ją rysować bardziej pogodną, to pisarz widząc na rysunku pogodną twarz pisał pogodniejsze teksty. I tak z zapatrzonej w siebie agresywnej dziewczyny zrobił się anioł nie kobieta. Wszystko w ramach jednego komiksu. O ==>UNIWERSUM<== już nawet nie wspominając. A Ty mi piszesz, że postacie "wpadają na siebie"? Dobre:D
Poza tym, co wprowadza Twój pokaz znajomości komiksów do tego co napisał założyciel tematu? Do tego odniosłem się w pierwszym moim wpisie, po którym MR KOMIKSIARZ zaczął swoją nigdyniekończącą się opowieść pt "Bo w komiksach to to i tamto...". Po co to wszystko. Czytając Twoje poprzednie wpisy miałem wrażenie, że masz podobne zdanie na ten temat. A potem utopiłeś mnie w oceanie komiksowej odysei, bo w "Komiksach"(słowo klucz), w głównym "Uniwersum" (kolejne słowo klucz) jest 4 Hulków. I jak ten Twój cały maniakalny bełkot o komiksach ma się do tego co napisałem na początku? Chcesz mi wytknąć nieznajomość komiksów? Tylko nie to bo się popłaczę..
Że też ci nie wstyd zalewać ludzi taką falą głupoty w momencie, kiedy brakuje ci argumentów ;>
mnie bardziej zastanawia ze to zawsze sa pozytywne mutacje wnoszace cos pozytywnego.. a nigdy cos uciazliwego .. np ze ktos ma kosci z balsy , zamiast krwi alkochol i ciagle chodzi naj ... choc moze to nie takie zle ....itp ;)
W filmach mają ograniczony czas to pokazują tylko to co użyteczne ;P
W komiksie był np gość który miał 3 twarze (na jednej głowie) i na tym tylko polegała jego mutacja.
Odpowiedź jest prosta:
wszyscy bohaterowie Marvela poza Xmenami maja swoje moce nabyte a nie wrodzone, co oznacza ,ze w swoim genotypie nie posiadają genu X, przez co sa nie wykrywalni przez Strażników. Jak dla mnie logiczne.
Wiesz chodzi o sam koncept mutantów ktorzy od powstania są gnębieni przez spoleczenstwo bo nie wiesz czy beda czynic dobro czy zlo - to podstawowy czynnik. Natomiast superbohaterowi tworza się w głowach obywali stają się symbolem i zazwyczaj staja sie tacy w doroslym zyciu. Nie bez powodu powstala szkola Xaviera dla mutantów czytaj "zdeformowanych"