No właśnie, bardzo mnie ubawił brak krwi w tym filmie, no może poza Wolverinem i Victorem,ale to się nie liczy, bo zaraz znikała. Najlepsza scena, w której Ryan Reynolds aka Deadpool zabija żołdaków po wyjściu z windy - gdzie ta krew?! Tak czystej szabelki dawno nie widziałem. Pycha!
Intryga miłosna - nawet smaczna na początku, na koniec stała się co mdła.
Owszem, podobało mi się kilka scen, urzekł mnie Gambit, ale poza tym to fabuła dla nastolatków. Romantyczny Wolverine - motywy psychologiczne ograniczyły się do pytania: czy jest zwierzęciem, czy nie. W kontekście wyrazistości i złożoności postaci, jaką był zawsze dla mnie Rosomak, to zupełnie nie wystarcza.
szczerze to nie zwróciłem uwagi na krew nawet:D Tak jak w Medal of Honor:) Jakby ktoś mi nie powiedział, to bym uwagi nie zwrócił
Haha, twój styl świadczy o czymś innym. Oszukuj się dalej. Zawsze to jest zabawne, jak furiat wmawia rozmówcy furię, bo został ośmieszony.
Bo niby musiałbym być tobą. Słaby żarcik zaprezentowałeś.
Znowu uśmieszek na leczenie kompleksów.
hahaha zobacz jacy jesteśmy wulgarni w stosunku do siebie ile wpisów nam zablokowali xD
tylko odpowiadasz to odpowiadaj hejterze odpowiadaj :) tylko powiedz mi jeszcze ile ci płacą za to
Nie jestem, ale też nie prowokuję innych.
Ja jestem hejterem? Popatrz do lustra.
Dobre pytanie dla ciebie, bo to nie ja zaczepiam innych.
żałosny to ty jesteś bo w kółko macieju latasz z dupą i mi się podlizujesz jak pies pod ogonem ;/
Haha, dobry jesteś. Jeżdżę po tobie, a ty się oszukujesz i wmawiasz sobie, że to podlizywanie się. Co tak smutasz? Biedaku...