Wszyscy narzekają na ten film ale ja oceniam go wysoko. Pierwszą ocenę wystawiłem jednak dość dawno i dzisiaj obejrzałem film jeszcze raz. Moja ocena się nie zmienia (9). Dlaczego?
Nieścisłości nie są najważniejsze dlatego, że to tylko film a nie komiksy i nikt nie robi wiernych adaptacji komiksów. Po za tym same komiksy maja mnóstwo nieścisłości (a wiem bo jestem fanem), pełno tam one-shot'ów, alternatywnych rzeczywistości, klonów które nie były klonami itp.
GENEZA to świetny film akcji z jednym moich ulubionych bohaterów i jako taki oceniam go na 9.
Ponadto:
1. Wolverine jako postać jest dobrze rozwinięty, wątek z ucieczką i samotnością u boku ukochanej kobiety jest w porządku. Logan jest może zwierzęciem jak mu wszyscy wmawiają ale wcale nie chce nim być.
2. Sabretoth? No to w ogóle mistrzostwo, świetnie zarysowana postać i dobrze zagrana. W porównaniu z X-MEN to przepaść. Tam Creed był beznadziejny.
3. Całość ma mimo wszystko ręce i nogi i wyciąga po trochę z różnych historii, adaptując je na potrzeby filmu.
A jeżeli chodzi o inne rzeczy:
1. Profesor chodzi? No chodzi, może akurat miał jakiegoś mutanta tworzącego iluzję, może jakiegoś telekinetyka, który potrafi unosić przedmioty... W samych komiksach często korzystano z takich zabiegów więc dlaczego nie w filmie?
2. Emma Frost? No bez jaj tu mamy Emmę, siostrę Silverfox, której moc to zmiana ciała w diament i tyle. Żadnych telepatycznych zdolności jak Frost. Mało to dziewczyn o imieniu Emma z mutacyjnymi zdolnościami?
3. Deadpool? Na początku jest ok. Później go nie ma wcale. Podobno zginął z ręki Victora - podobno, bo nie ma tego w filmie. Weapon XI to nie Deadpool tylko Broń 11, nawet inny aktor go gra, a Logan go pyta o imię i nic. Czyli tak de facto to był i zniknął... otwarta furtka na naprawdę zajebisty film o Deadpoolu.
4. Cyclops? Ze w jedynce Logan go nie kojarzy? No proszę, przecież on tu jest z opaską na oczach, nie przedstawia się Loganowi i generalnie chwile zanim biegnie w tłumie... Też bym takiego gościa po latach nie skojarzył.
Tak naprawdę bardziej mnie drażnił Agent Zero, którego kojarzę jako Mavericka z komiksów i na pewno nie był tam Koreańczykiem :)
Szczerze? To dwójka WOLVERINE jest słabsza, jak dla mnie.
Bardziej niewiarygodna z komiksami jest ta Emma z Pierwszej klasy, z której wynikałoby, że jest w wieku Profesora a w komiksach jest mniej więcej w wieku Cyclopsa, z którym ma romans :)
No i Gambit... Jedna z moich ulubionych postaci z X-MEN'ów... zgadzam się - jest słabo ale to dopiero jego początki, na pewno rozwinął się później, gdy dołączył do X-MEN... co pewnie już w następnych filmach się nie stanie... :)
1. Profesor kiedyś chodził, w filmie pierwszej lub trzeciej częsci x-menów widać jak przyjeżdża z Magnetem po (małą) Jane Gray i chodzi o własnych nogach.
3. Ciało Wade'a było użyte jako baza pod modyfikację, tak mi się wydaje.
4. No nie kojarzy bo dostał kilka kulek w łeb i zapomniał o przeszłości. ;)
1. Raz chodzi, raz jeździ na wózku, no jak mu pasuje....
2. Tak mówią a le w filmie nie ma takiej sceny....
3. Dokładnie...
;)
2. Oglądałeś niby niedawno, ale widocznie nie umiesz oglądać ze zrozumieniem.
Jasno było powiedziane, że Weapon XI stworzono z Wade'a Wilsona. I to w więcej niż jednej scenie.
Biorąc pod uwagę, że nie potrafiłeś wyczepić tak prostego faktu, to reszta oceny jest troszkę bezwartościowa.
Oczywiście gwałcenie fabuły komiksów to jedno (i nie ma, że komiksy są nielogiczne. Tak można myśleć jak się nie potrafi odróżnić głównego uniwersum kanonicznego od uniwersum pobocznych, what if'ów i niekanonicznych one-shotów... Ale, żeby to wiedzieć trzeba rzeczywiście być miłośnikiem komiksów marvela.), drugie to niszczenie znanych postaci i spłycanie historii.
Sabretooth któy był wrogiem Wolverine'a od 15 roku ich życia przez blisko wiek był jego najbliższym przyjecielem? Seriously? Skąd się biorą takie debilizmy...
Dochodzi do tego postać Deadpoola czyli chyba najgorszy przypadek spieprzenia komiksowego bohatera w historii.
Sama fabuła nie trzyma się kupy. Jest nielogiczna, pełna błędów i głupich dialogów.
Innymi słowy ciężko o zalety filmu. Ale biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie oglądałeś go po angielsku nie rozumiejąc słowa z tego języka (co jasno sugeruje poziom zrozumienia filmu) i nie mają pojęcia o komiksowych pierwowzorach to nie dziwi, że mogło się podobać.
Tak, rozumiem, że jesteś jedynym "wybitnym" znawcą komiksów marvela i filmy mają być wierną adaptacją komiksów. Oczywiście "Weapon X' nie był częścią "uniwersum kanonicznego" bo wszyscy czekali na "Wolverine 75" gdzie okazało się że Logan ma pazury z kości... Sabretoth był wrogiem? Magneto też, Quicksilver też i co z tego? "Kanon" się zmienił... ale do tego trzeba... "rzeczywiście być miłośnikiem komiksów marvela" :) Swoją drogą, ciekawe skąd się biorą takie debilizmy? Tak przy okazji - co jest kanonem w przypadku takiego Iron Mana? Teraz extremis, kiedyś Wietnam, za 10 lat może być Korea albo coś innego... W marvelu "kanon" się zmienia w zależności od czasów, w których tworzą twórcy. I zgadzam się: "Jasno było powiedziane, że Weapon XI stworzono z Wade'a Wilsona. I to w więcej niż jednej scenie." Lecz jak pisałem - jest powiedziane ale nie pokazane... widocznie nie czytałeś ze zrozumieniem ;)
W Weapon X nikt nie stwierdził, że nie miał wcześniej kości.
A Sabretooth, w tym rzecz, że Sabretooth nigdy nie był WOlverine'owi towarzyszem. Przeczytałbyś Genezę, to miałbyś jakieś pojęcie o tym.
I fakt, kiedy osoba ODPOWIEDZIALNA za stworzenie Weapon XI wprost mówi, że stworzono go z Wade'a Wilsona, to nie jest to przesłanka do tego by tak było...
Masz coś jeszcze głupszego do powiedzenia?
Naprawdę przeczytaj kilka komiksów i wtedy wróć.
Mam jeszcze kilka głupot w zanadrzu :)
Potrafisz odróżnić film od komiksu? Mnie Sabretoth filmowy się podobał, Deadpool mnie mało interesuje, ten filmowy również... i moje ulubione: "Jasno było powiedziane, że Weapon XI stworzono z Wade'a Wilsona. I to w więcej niż jednej scenie." Lecz jak pisałem - jest POWIEDZIANE ale nie POKAZANE... widocznie nie czytałeś ze zrozumieniem ;)
A "Geneza" to kanon czy poboczna mini seria? Bo nie jestem pewien o Wszechwiedzący :) A jak za kilka lat ktoś w Marvelu wpadnie jednak na pomysł, że fajnie będzie ich zrobić rodzeństwem na stałe to co? Kanon Ci się zmieni?
Jak można wystawić 9 filmowi, który aż tak bardzo odbiega od komiksowego kanonu? ECH, ECH
Normalnie. Podobał mi się. Rewelacyjne kino akcji. Dla mnie film to film, nawet adaptacje literatury czy komiksów nie muszą być idealną kopią bo jak będę chciał poznać oryginał to sięgnę po książkę lub komiks, czytać potrafię. Zresztą wiele razy się zawiodłem, na przykład na Foreście Gumpie (książkowym). A wątek, że Logan i Creed to bracia jest fajnym pomysłem i film ciekawie go rozwija, a że to mija się z kanonem? Co z tego? Nie chcę czytać komiksów gdy oglądam film - proste. Ponadto niektóre pomysły filmowców są naprawdę takie, że szczęka opada w pozytywnym znaczeniu vide Mandaryn z Iron Mana 3. Poza tym, naprawdę, "kanon" w komiksach Marvela jest pojęciem względnym.
Kanon w komiksach Marvela nie jest pojęciem względnym.
Po prostu ty nie masz pojęcia czym jest ten kanon.
Gratuluję gimnazjalnego poziomu argumentacji. Ale w sumie czego oczekiwać po niektórych...
Mój poziom argumentacji jest ponad twoim rozumowaniem niewątpliwie, skoro czytając nie rozumiesz skomplikowanych zdań to odpowiedziałem najprościej jak mogłem i proszę - jest - odpowiedź na poziomie, sprowadzająca się do obrażania rozmówcy. Gratuluję gimnazjalnego poziomu ogólnego rozwoju umysłowego.
PS. Może za dużo jednak czytasz komiksów?