Jak dla Mnie - totalna załamka, miałem nadzieję (szczerą), że ten film będzie mroczny, nieco psycho, a tu obejrzałem najzwyklejszą holywoodzką papkę dla nastolatków, Logan - Wolverine, więcej miał ze zwierzęcia u Singera niż tutaj u Hooda, a powinno byc moim skromnym zdaniem na odwrót,
jeśli się jest fanem Rosomaka to na pewno przeżyje się wieeeelki zawód, dalekie to jest od oświęconego przez wielu "Weapon X", szczerze mowiąc dalekie od czegokolwiek co powstało do tej pory o Xmen.
Jedyny plus muzyka i efekty.
Suma 5/10(a powinno byc 10/10)
Szkoda
p.s. czy to prawda, że będzie więcej filmów o Xmen-ach ??oby w lepszej jakości niż to coś co śmie się nazywać Wolverine`m...
Ja ogolnie to sie czulam jakbym ogladala ta nieslawna wersje workprint. Zero krwi, bohaterowie sa tak wysuszeni jak najgorsze polskie kabanosy. Wogole film jakis taki przekolorowany, zadnej mrocznosci ( myslalam, ze bedzie cos w stylu tych zajawek z X-men2, no ale niestety...), nie wykreowano psychiki bohatera. Poza tym Gambit wyglada jak gej, creed to brat wolverina... ekhm itd. Do dzis nie potrafie zrozumiec po co w tym filmie wstawili motyw z deadpoolem. Polecam gre, ktora nie jest juz robiona pod 6latkow. Jest tam to, czego w filmie najbardziej mi zabraklo, czyli hektolitry krwi!
Ludzie! Patrzyliście na kategorię wiekową? Patrzyliście na budżet? Dziękuję nie mam więcej pytań.
budżet w wiekszości przypadków jest potęzny w wyniku dużej pensji aktorów, oraz nadmiaru efektów specjalnych. jakoś wcześniejsze częsci X-mena, nie skupiały sie na efektach i nie występowali w nich aktorzy bioracy 20 mil za role, a mimo to miały wiecej sensu i uroku niz wolferin.
dlatego tez uwazam, że najnowsza częśc x-men to straszne badziewie. i jeśli by miały powstac kolejne filmy tej serii to nie wiem do kogo sie modlić, zeby nie były tak tragiczne jak Geneza.
pozdr
Gorsze niż kinowa adaptacja Wiedźmina (a w mojej osobistej skali ciężko zrobić coś gorszego)efekty specjalne na nic się nie przydadzą jak zapominasz fabułę pięć minut po wyjściu z kina. Szkoda.
Ale bo co, bo w filmie nie leje się krew strumieniami to już jest zły? Czepianie się efektów jest tu w ogóle nie na miejscu, a już najbardziej co mnie śmieszy to porównywanie tego filmu z: a)wiedźminem b)grą komputerową ?!
I generalnie gdzie ktoś mówił, że ten film będzie mroczno-psycho-schizowy ?
Film jest dobry w swoim gatunku, i głupotą jest porównywać go z innymi X-menami, bo jest zupełnie inny i to od razu można odczuć. O co można się jedynie przyczepić to o pewne niezgodności z komiksem, tylko że kto z powyżej wypowiadających go tak na prawdę czytał??
Podsumowując - film był całkiem fajny, i chodziło w nim nie o wgłębianie się w psychikę głównego bohatera (czy jest krwiożerczą bestią czy nie) ale o przedsmak tego co się wydarzy potem czyli o tak zwane "co było zanim stała się cała reszta". No ale jeśli ktoś spodziewał się mroczności nad mrocznościami bo porozwalał co nieco złych w jakiejś komputerowej jatce odstrzeliwując im głowy, no to cóż mogę rzec...
Powiedz mi w ktorym miejscu mojej wypowiedzi porownalam ten film z gra? Czytaj ze zrozumieniem. Nie mam prawa oceniac tego filmu nie czytajac wczesniej komiksu? Zgodze sie z toba ze byl calkiem fajny, no ale totalnie okrojony z brutalnych scen, co mnie po prostu najbardziej denerwuje.
Moja wypowiedź odnosiła się do wszystkich postów tutaj (Ty też czytaj ze zrozumieniem), no jakoś akurat wyszło, że była odpowiedzią do ciebie, jako założyciela głównego tematu.
Nie chodzi o to, że trzeba czytać komiks, żeby obejrzeć film, to by się mijało z celem. Po prostu wkurza mnie porównywanie go przez co poniektórych, z dwoma poprzednimi filmami, a już totalnie z kosmosu jest porównywanie z grą, bo przecież tak na prawdę to komiks był pierwszy. Dlatego też właśnie napisałam jak wyżej, że do tego jedynie mogę się w nim przyczepić, że były pewne niezgodności i tu i tu( w tym też te Twoje brutalne sceny, bo w komiksie Wolverine faktycznie był niezłym zwierzakiem).
Tak czy siak nie zmienia to faktu, że i bez tych scen film był spoko, nie zgadzam się po prostu z określeniem go jako "badziewia" tylko dlatego, że nie lała się w nim krew po ścianach. Fajna fabuła, dobra gra aktorska, ogólnie fajnie spędzony czas, i jak dla mnie to taka porządna siódemeczka.
Sory wróć, nie założyciela głównego tematu, bo widze że jesteś poniżej-sprostowanie.
no cześć. tak czytam co napisałeś i nie wiem czy ten sam film widzieliśmy. przecież fabuła w tym filmie jest tak nieprawdopodobnie płytka że aż boli, każdy kolejny "zwot akcji" jest do przewidzenia nawet przez dziecko. do tego jak nie porównywać tego filmu do wcześniejszych cześci X mena (wg mnie b. dobrych), skoro to kolejny obraz z tej serii. i film nie dlatego jest kiepski bo nie ma w nim krwi, lecz dlatego, że poza kilkoma "spektakularnymi kopankami" i wątłym wontkiem urażonej szlachetności Wolverina, nie ma w nim nic. słownie zero sensu, czułem sie jakbym ogladał kolejną część bonda, tylko ze dla odmiany bond miał pazurki. tak samo jak w bondzie: kopanki, pościgi, wybuchy, bez ładu i składu, na okrase jakaś panienka - i to ma mnie niby urzec? wcześniejsze części X mena miały mimo wszystko cikawiej skonstuowaną fabułę i były wielowymiarowe. Wolverin jest bladym cieniem 1, 2 i 3 Xmena.
aha i film widziałem w kinie z nie z marnego poobcinanego divxa.
ok wiem błąd, ale tak sie mi zdarza jak szybko pisze, matko czasem pisałem bohater przez "ch" - tragedia
cuż poradze na to jak wątek był wątły:) równie fascynująco skomplikowane sa wątki sensacyjne w erotykach.
a tak jeszcze popatrzyłem w twoje ulubione i dochodze do wniosku,ze nie jesteś jakimś niedzielnym kinomanem. I tym bardziej sie zdziwiłem, że wolverin zrobił na tobie pozytywne wrażenie. mnie tak zniesmaczył, że ojej. zagrywki fabularne jak w serialu dla młodzieży, a jeszcze niedawno specjalnie opowtórzyłem sobie wszystkie części X mena, stwierdzając ze nadal sprawia mi radość ich ogladanie. a żebym sie dał namówic na kolejny kontakt z Genezą, to ktoś by mi musiał dopłacić:)
No ok ok, zagrywki zagrywki:) ale taką fabułą ma co drugi film :). Ostatnio ciężko w ogóle o jakiś dobry, a ja osobiście lubię bardzo wszelkie komiksowo-fantastyczne ekranizacje.
A co do filmu, to no na 10 na pewno nie jest, ale nie był też na pewno poniżej oczekiwań. Fabuła jak fabuła, opierała się na historii głownego bohatera, takiej jak ją sobie ktoś kiedyś wymyślił i tyle.
Jak dla mnie świetna rola Shreibera. I właśnie najbardziej podobało mi się to, że bardzo różnił się od pozostałych dwóch częśći.
ja też lubie adaptacje komiksowe ale tylko te zrobione z głową. zaliczałem do nich właśnie x mena 1-3 (nie wiem czemu piszesz ze są 2 cześci), hellboya, i pierwszą część hulka (bo druga też już była żałosna).
i mimo iż co drugi film ma konkretne braki w konstukcji fabulatnej, to wg. mnie nie powód żeby przymykać na to oko. trzeba powiedzieć po prostu: to jest do bani, a to dla odmiany jest ok. wolverin dla mnie to mocno naciągana 3. wiem że są duzo gorsze filmy, ale dla nich, w skali od 1 do 10 rezerwuje w duchu -12:). jakim filmom dałem 10 możesz sprawdzić na moim profilu, nie chce mi sie przeklejac tytułów.
Taa, są trzy części X-menów (też nie wiem czemu piszę że dwie ;)) Adaptacji komiksowych jest cała masa,no ale no nie ma sensu tu o nich pisać. Generalnie, dalej stając w obronie filmu, chciałam jedynie dodać, że się nie zgadzam, i już daruje sobie dalsze tłumaczenie dlaczego :)
A ta trójka to trochę jak dla mnie przesadzona i niesprawiedliwa, no ale ok. W mojej skali filmy trójkowe to filmy Uwe Bolla, lub filmy z Stevenem Segalem :) Ten film biorąc pod uwagę wszystkie jego aspekty na tyle nie zasługuje.
Pozdrawiam :)
1)Porównuję z wiedźminem bo jak się człowiek na jakiejś adaptacji, na którą czekał, raz zawiedzie to potem może stwierdzić czy tym razem zawiódł się bardziej niż poprzednio czy mniej.
2) Mroczno-psycho-schizowy ???????? przepraszam bardzo, że jaki?
3) Nadal uważam co następuje: tzw fabuła - dno; zwroty akcji - jakie zwroty?
a ja kolegepopieram w 100 %, fabuła przewidywalna jak w serialu dla dzieci, do tego płaska jak zupa przyprawiona podróbką vegety. a mroku tam było tyle co w smerfach:)
Przed chwilą obejrzałem w necie jakąś dziwną wersję.:) W kilku scenach latały bitmapy, szare postacie, Logan skakał na linkach, a Agent Zero w pierwszej swojej popisówie wyrzucił pistolety do góry a potem strzelał magazynkami.XD Komedia pierwsza klasa.:D Film, jako że też coś nie coś wiem o X-men i Wolverine, średnio mi się podobał. Nuda wiała z siłą sztormu, dziwne zagrania scenarzystów, muzyka wydawała się żywcem zerżnięta z innej wielkiej produkcji... Już miałem cichą nadzieję, że przynajmniej walki będą dłuższe, w końcu z tego Rosomaczek jest znany.:) Ale te również mnie zawiodły. I niech mi ktoś powie, czy Sabretooth naprawdę umiał skakać po ścianach, etc. jak pieprzony Prince of Persia?oO
Porażka. Uwielbiam wszystko związane z `X-men` ale to bardzo mnie zaskoczyło.. Poprzednie części były świetne, działo się tyle, a tu taka porażka...
Minusy;
- Jakieś niezgodności z komiksem..
- Nuda, nic ciekawego..
- Mało walk.
Plusy;
- Gambit ^^
Jak by to powiedzieć dno i 2 metry mułu :(, a miało być tak pięknie.
Mroczny klimat, mocne sceny, klimat komiksu, bynajmniej tak pisali a z tego co zobaczyłem nie było by tego gdzie wsadzić(producenci pisali że był zbyt brutalny na początku). Walki nijakie, efekty takie sobie bez porywu, fabuła ma się nijak do komiksu a tym bardziej do poprzednich części, zero trzymania w napięciu. Logan mówił to Stryker, że chciał zwierzę to je ma, a ten się zachowuje jak by i tak mu wszystko latało koło pióra a niby ma się mścić na wszystkich, Szpony co tną wszystko a tu zero krwi, jedna odcięta głowa rosomaka i Wada.
Najgorsza część z dotychczasowych filmów. Mogło być tak pięknie a wyszło jak zawsze (jak by to robił WB a nie Fox to może by coś zdziałali na plus).
A i jeszcze scena z profesorem Xavierem na końcu, wtf??? Jak biegli do helikoptera to myślałem, że to scena z innego filmu tak źle to było wykonane.
szkoda filmu... i szkoda mi napinaczy piszacych ze to dobry film. Jesli ta postac ma swoja historie i robi sie o niej film to niech bedzie chociaz troche go odzwierciedlac, zamiast wymyslac nowa bajke hmmmm to chyba nawet nie bajka bo w bajce logan bardziej zwierzecy jest i straszniejszy o i nawet krew sie tam znajduje.
taaa tnie ludzi ale krwi nie ma hahahah glowe mu odcial to nawet nie pokazali :D a jak sie przed lustrem napinal ze szponami swietne efekty hhehe. A jak wyskoczył po eksperymencie z baseniku powininen mocna sieke zrobic a tu nic.
dawno nie oglądałem tak beznadziejnego filmu... ze wszystkich jego aspektów chyba tylko muzyka daje w miarę radę i niektóre zdjęcia, ale co z tego właściwie, skoro fabuła jest do dupy, aktorstwo ssie, efekty beznadzieja... jestem strasznie zawiedziony...
Obejrzałem film przed chwila i powiem szczerze,ze dobrze się bawiłem. Cos z rozmachem bonda,momentami zabawny. Na nudny sobotni wieczór w sam raz!! Jeżeli ktoś spodziewał się czegoś w stylu Wajdy, to niestety tego tutaj nie znajdzie.... Jeżeli nie, jak najbardziej ;) 7/10
tez juz wyżej pisałem o podobieństwie tego filmo do bonda, ale to akurat przemawia na jego niekorzyść. bo w bondzie te fabułki też są słabe, a akcje wypełniają: pościgi, kopanki i wybuchy - tak jak w wolverinie. wiec dzieki temu najnowsze "dzieło" z serii X-men ledwo odbija sie od dna.
pozdr.
Jestem świeżo po obejrzeniu filmu (nie workprinta) i powiem szczerze że jestem zadowolony. Od razu mówię że moja wiedza na temat uniwersum Marvela jest podstawowa dlatego filmu nie traktuję jako ekranizacji komiksu ale jak film akcji z bohaterami których kojarzę. Podchodząc do tego w ten sposób było naprawdę ok jednak było też kilka minusów...moment kiedy Wolverine przeglądał się w lustrze w łazience staruszków miałem wrażenie że pazury na jego lewym ręku ktoś w paincie robił, Gambit taki troszkę mało gambitowy chociaż akcja z jego udziałem była świetna, troszkę brakowało mi Deadpoola (za szybko go moim zdaniem uśmiercili). Ocene za całokształt to 7.5-8/10.
no fakt, słabiutko... a materiał na świetny film był pierwsza klasa, przecież nie ma drugiego tak dramatycznego bohatera komiksowego.. mogło być mrocznie a było kolorowo i wzruszająco, miało być efektownie a wyszło efekciarsko :( poniżej oczekiwań
mi tam się film podobał. Miałam wersje workprint i było kilka dziwnych momentów... Obraz się zmieniał ale niewiem może tak miało być xD
W ogólne wszystkie filmy o x menach są super no może poza 3 częścią... Wogóle jak to ogladałam to myślałam że nie dotrwam do końca. Nie wiem jak można było to tak spieprzyć. Moim zdanie wogóle nie powinni kręcić ostatniego bastionu... Za to Wolverine mnie nie zawiódł.
A mnie się podobał. A wiecie dlaczego? Bo był klimatem zupełnie inny niż reszta filmów z X-menami. Żadnych futurystycznych głupot, tylko takie delikatne sięgnięcie w historię * w cudzysłowiu ofkorz dla tych, co chcą się czepiać ;)
Ja wypowiadam się jako osoba, która zna tylko historie przedstawioną w poprzednich częściach filmu. Film mi się ogólnie podobał, dałem 7/10. Fajnie było zobaczyć jak powstał Wolverine i dlaczego stracił pamięć, może nie zgadza się w 100% wszystko jak w komiksach ale dla osób co uch nie czytały chyba jest ok. Co mnie zaskoczyło to słabe CGI no i niektóre porażki. Porównując do poprzednich części widać od razu, że film miał mniejszy budżet. Najbardziej mnie dobiła scena Logan'a w kiblu gdzie można było podziwiać słabe efekty specjalne, mówię tutaj o jego pazurkach były po prostu tragiczne przez duże T. Parę scenek kręconych na GreenBoxach im nie wyszło. Na koniec dobiła mnie scena uciekających dzieciaków na tle beznadziejnie zmontowanej sceny z użyciem GreenBoxa oraz "komputerowo" stworzona postać Charles Xavier'a po prostu załam. Film ogólnie może się podobać, nie żałuję ze poczekałem na DVD i nie zmarnowałem tych kilkunastu PLN na bilet :)
Ja nie czytałem komiksów i uważam że film jest mocno nie ok. Nie trzeba czytać komisków żeby wiedzieć czego sie oczekuje od ich ekranizacji i dostrzec że scenariusz jest słabiusieńki.
właśnie film jako film powinien się bronić sam. Przykład? V jak Vendetta. Też na podstawie komiksu a o ile klas wyżej.
V jak Vendetta? zasnąłem w połowie tego filmu, nudne amerykańskie moralizatorskie gadki i brak akcji
LOL scenariusz Alana Moore'a - brytyjczyka, więc gdzie tu amerykańskie moralizatorstwo.
Brak akcji... to nie film akcji drogi kolego.
tam gdzie nie ma akcji tam jest nuda i były moralizatorskie gadki pana Vendetty, wielki ,,pouczyciel"
akcja nie jest przeciwstawna nudzie. Dojrzali, inteligentni ludzie potrafią czerpać przyjemność z innych rzeczy niż tylko sceny walki.
Pewne rzeczy są zawarte w słowach w dialogach czy w gestach, samą fabue mogą tworzyć pewne idee, a sama radość oglądania związana jest z ich stopniowym poznawaniem.
No ale z tego co widzę, nie jesteś tego w stanie pojąć.
No cóż ja tam wolę jednak oglądać takie filmy w których się coś dzieje - sceny walki, akcja niż takie których nie można zrozumieć i trzeba doszukiwać się sensu którego w nich nie ma. . . pzdr
No ja jest film bez sensu to owszem, oglądanie jego jest nudne. Jednak V for Vendetta sens ma.
A jeżeli chodzi o akcje to wole Johna McLean'a niż jakiegoś WolerJackmana.
Nie każdy ma uczulenie na gówna;>
Akcja to nie tylko sceny walki, a moralizatorskie gadanie, co jest dobre, a co złe to nuda, bo chyba oczywiste co jest dobre, a co złe, dlatego wolę gdy coś się w filmie dzieje, a nie jakiś przymruk prawi morały.
Dziewczę, Twoje życie musi być bardzo beztroskie skoro film pokroju Vendetty jest dla Ciebie pozbawiony sensu.
To, że ktoś nie potrafi go znaleźć nie jest równoważne z tym że go tam nie ma.
Btw, filmy w których coś się dzieje...np Zmierzch?
Hmmm masz jakieś wątki chłopcze??? ja lubie różne filmy i nie zamykam się na jakiś V jak vendetta. A tak wgl to nie chodziło mi o to że on nie ma sensu bo go nie oglądałam mówiłam tak ogółem xD
Napiszę tylko tyle: film jest marny. 5/10 w mojej opinii.W sumie to podobała mi się tylko scena jak Wolverine walczył z helikopterem.
ta, tylko że Gernisavien jest kobietą (kopernik tez była kobietą)
a tak abstrachujac od wszystkiego Vendetta jest lepsza od wolverina.
i nie wiem jak ożna krytykowac film nie obejrzawszy go:):)
Oba filmy mi się podobały. Jednak po V jak Vendetta nie czułem uczucia niedosytu tak jak po Loganie... A jeśli chodzi o sam film to był świetny, bardzo ciekawy i jednocześnie dający do myślenia (scena w której wszyscy tak samo ubrani maszerują przeciwko wojsku albo tożsamość głównego bohatera). Film naprawdę godny polecenia...
Omg profix ja nie komentowałam V jak Vendetta bo rzeczywiście go nie oglądałam więc nie wiem o co ci chodzi