Yamakasi to jeden z najlepszych filmow jakie widzialem,a ta niby kontynuacja jest do niczego...po pierwsze czemu Oliver Chan jest jakimś japońcem a yamakasi go nie rozpoznają po drugie film stracił swój wspaniały klimat po trzecie akcja powinna sie toczyc we francji i mieć swój wspaniały klimat,chińszczyzna juz mało kogo interesuje...filmu nie robił juz Luc Besson dlatego to taki shit i jeszcze jedno...ta historyjka baseballa jego syn itd...az sie zle robi.
Mistrzu, a kto ci powiedział że to jest Yamakasi 2?? Hmm? Tak na to mówią bo jest podobna tematyka i ci sami aktorzy free-runnerzy, ale to zupełni inny film. Nikt nie ropoznaje Olivera Chana bo to inna postać.
Co do chińszczyzny to tak nie zupełnie, po pierwsze to był bankok i byli nie tylko chińczycy, ale zakładam że chodziło ci o azjatów ogółem. A nawet jeśli to ciągle błądzisz, chyba nie zdajesz sobie sprawy ile osób ciągle czeka na filmy tego typu.
Umieszczenie historii w Azji pozwoliło pokazanie więcej bajerów o co akurat w tym filmie chodziło, tak samo jak Yamakasi.
No i na koniec Baseball to był w Yamakasi Oliver Chan, ten gość który w LFDV ma syn w Yamakasi grał Zicmu.
Pozdrawiam
Nie będę się wypowiadał na temat tego filmu bo go nie oglądałem, ale jak słyszę że "Yamakasi to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem". To albo widziałeś mało filmów, albo kompletnie się na nich znasz!!!
Wiesz ja uważam że Yamakasi to jest jeden z najlepszych filmów jakie widziałem tego typu. Masz prawo uważać że ten film jest kiczowaty, ale nie krytykuj ludzi (fanów) tylko film. Ja lubie tego typu produkcje, interesuje się rzeczami które tam przedstawiają. Zdaje sobie jednak sprawę że scenariusz do Yamakasi był mało ambitny (a do Les Fils Du Vent - kiepski), nie zmienia to faktu że film był fajny, i jak by to powiedzieć przyjemny.
Musisz jendak przyznać, że Yamakasi był nietypowym filmem i to nie tylko z powodu parkour który był motywem przweodnim.