I znowu dostaliśmy wojnę polsko-ruską. Który to już raz? Znowu polscy "gangsta" z łańcuchami na szyi, znowu Katarzyna Figura... A scena seksu z jej udziałem to esencja polskiego kina ostatnich 25 lat - orgazm odegrała tak, jak by ktoś ja pchnął nożem w nerki.
No i tradycyjnie - dźwięk w filmie taki, że połowy dialogów nie idzie zrozumieć.
Szkoda, że w ścieżce muzycznej nie użyli nagrań Mister D. (Doroty Masłowskiej). Pasowałby idelanie.