Są w Polsce twórcy, którzy po równi pochyłej zjeżdżają poniżej granic wszelkiej krytyki. Jednym z nich jest Jerzy Gruza.
Zamiast iść na kolanach do Częstochowy, mając nadzieję, że ludzie zapomną o żenującym poziomie obrazu "Gulczas, a jak
myślisz ?", Gruzę znów skusiły pieniądze TVN-u i powstał kolejny film z uczestnikami Big Brothera w rolach głównych.
Powstała głupkowata komedia, zalatująca amatorszczyzną na znaczne odległości.