Złów i wypuść

Catch and Release
2006
6,3 11 tys. ocen
6,3 10 1 10601
6,0 2 krytyków
Złów i wypuść
powrót do forum filmu Złów i wypuść

w wiekszosc komedii/filmow romantycznych ktore ogladalam bohaterowie to przedziwni ludzie ktorzy w wiekszosci tworza sobie sami problemy. film przede wszystkim spodobał mi się dlatego, że bohaterowie ze sobą rozmawiają. większość spraw między nimi jest jasnych i nie ma idiotycznych sytuacji i niedomówień.

ładna opowieść na rzecz otwartej komunikacji- wielki plus :-)

gherinee

ja odebrałam ten film zupełnie odwrotnie- oni w ogóle ze sobą nie komunikują i stąd cały bałagan
Główna bohaterka dopiero po 4 latach dowiaduje się, że jej narzeczony od lat miał kochankę i dziecko, tak samo jego matka. Matka Grady'ego ma żal do Gray i też ukazuje go dopiero po śmierci syna.
Gray i Fritz sypiają ze sobą, ale zamiast sobie otwarcie powiedzieć, że się w sobie zakochali, on pakuje rzeczy i opuszcza Gray.
Dennis kocha się w Gray od 6 lat, ale mówi o tym o wiele za późno.
Dennis i Sam są najwyraźniej bliskimi przyjaciółmi, ale najwyraźniej nic o sobie nie wiedzą- Sam nie wie o miłości Dennisa do Gray.

użytkownik usunięty
Binula

myślę, że autorka wpisu miała na myśli między innymi fakt, że Gray zaakceptowała matkę dziecka i kochankę, nie trzeba było nic wyjaśniać, nie było nienawiści, takie otwarcie i tolerancja, bo wiele kobiet nie chciało by mieć z kochanką narzeczonego do czynienia.

Jeżeli chodzi o zaakceptowanie kochanki narzeczonego - myślę, że ta tolerancja wynikała z faktu, że "przedmiot" sporu już nie żył i tym samym nie było walki.

użytkownik usunięty
Binula

to fakt, ale mimo wszystko mogła nie chcieć mieć z nią nic wspólnego, a tu proszę.. nawet dziecku pomogła.

Binula

Czy naprawdę tak ciężko na początku posta dać napis SPOJLER?!

gherinee

Dokładnie ;) Film naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył, scenarzyści i reżyser nie próbowali zrobić z widza durnia atakując go żartami poniżej poziomu. Doskonała, zabawna rola Kevina Smitha a do tego świetna ścieżka dźwiękowa.

ocenił(a) film na 7
Karen_O

Mnie jeszcze urzekło pokazanie rodzącego się uczucia za pomocą spojrzeń i gestów jedynie, co oszczędziło widzowi wysłuchiwania po raz setny tych samych oklepanych tekstów dyskursu miłosnego. Plus humor na przyzwoitym poziomie (Sam do Persefony: "Co słychać w piekle?" :D) uczyniło ten film naprawdę przyjemnym w odbiorze.

użytkownik usunięty
gherinee

Święta prawda. Do tego jeszcze nie lubię jak główna bohaterka czy bohater zachowują się jak księżniczka, wszyscy wokół nich latają jak pieski, aby oni się liczą, oni mają najgorzej itd. Nie na widzę takiego czegoś :/ W tym filmie bohaterowie są normalni, prowadzą normalne życie, mają normalną pracę, rzeczy które mogli by zrobić sami to to robią |(np, kiedy główna bohaterka malowała ścianę, albo jak Dennis strugał te drzwi). Nie na widze też tego kiedy bohaterowie filmu pracują na jakiś super posadach (są właścicielami jakiejś dużej, popularnej firmy czy coś, zarabiają kupę kasy i do tego sędzą w biurach) Trochę się rozpisałem, ale morał z tej wypowiedzi jest taki - lubię filmy kiedy bohaterowie są normalni, zwyczajni, prowadzą takie życie jak normalny Kowalski. Oczywiście kiedy ktoś będzie taki jak to wyżej opisałem nic od razu się nie stanie, ale jak są wszyscy do mnie krew zalewa :/