Jestem pod dużym wrażeniem. Dzień wcześniej bez emocji przeszedłem obok "Brokeback Mountain". W przeciwieństwie do tego "Ondskan" wręcz kipiał emocjami. Być może tymi najprostszymi, ale jednak... Cały film przesiedziałem z rękami pod tyłkiem, bo normalnie mnie nosiło. W mojej ocenie - jeden z najciekawszych filmów, jakie widziałem ostatnimi czasy.