Jestem pełen podziwu jak wiele osób uważa, że film... jest piękny, a nawet powinien dostać nominację do Oskara. Jak
dla mnie film jest wręcz ocenzurowaną wersją książki z kilkoma niepotrzebnymi scenami, które wrzucone na wolny
ogień, po prostu powolny powodują pożar całego filmu. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że film jest ofiarą
słabego scenariusza. Próbowałem wciągnąć się w film, ba, nawet na początku się udało, ale kiedy... trafia się scena,
która ma potencjał, wręcz chwyta za serce, jest ona ucinana lub nagle dostaje "przyspieszenia" jak gdyby ktoś ją
przewijał. Nie będę wypisywał innych rzeczy, które są tak na prawdę objawem mojego czepiania się... a to zapewne
wynika z tego, że się jednak w końcu nie wczułem. Powiem za to, że ciekawym zjawiskiem było to, iż na seansie na
którym byłem... pewna osoba, a nawet osoby (Mnie już nie liczę) po prostu prychała śmiechem na końcówce filmu. Która
zresztą ma podobną chorobę jak zakończenie Władcy Pierścieni, czyli... multum zaciemnień i zakończeń...