Popłakałam się jak dziecko, kiedy zobaczyłam, że moja ulubiona książka zostaje zekranizowana.
Późno, bo późno, ale jednak. Nie spodziewałam się tego, sądziłam, że jest to za trudna opowieść,
by mogła podbić wielkie ekrany. Mam tylko nadzieję, że w filmie nie zepsują tej pięknej, chociaż
smutnej historii.
Nie jestem pewna, czy to ta książka, bo czytałam ją dawno. Wydaje mi się, że tam narratorem była Śmierć. Mam rację?
Szczerze to po zwiastunie spodziewałem się czegoś innego. Inaczej to sobie wyobrażałem ale się zobaczy.
zgadzam się. też wyobrażałam to sobie jakoś inaczej, w innej konwencji:) poczekamy zobaczymy...:)
Ja kiedy dowiedziałam się, że "złodziejka" będzie filmem, nie mogłam spać przez całą noc :D
Mam nadzieję, że nie będzie takim rozczarowaniem, jak ekranizacja "igrzysk śmierci" dla mnie.
Ach, popłakałam się jak zobaczyłam zwiastun. Przedostatnia scena - Liesel wśród gruzów...
Fakt, jak ktoś czytał książkę, to ciężko jest się skupić na czymś innym, tak wciągająca historia. Myślę, że autorzy staną na wysokości zadania i nie zepsują tego cudu literatury. W każdym razie nie mogę się doczekać. A scena w zwiastunie, gdzie Liesel leży wśród gruzów, o której wspomniałaś, to dla wtajemniczonych chyba taki najbardziej ruszający fragment <przynajmniej dla mnie> :)
margolcia, zgadzam się. Właśnie skończyłam czytać książkę. ostatnie strony ze łzami w oczach... i myslę, że w knie także nie wytrzymam końcówki...
Nie powinni pokazywać takich scen w trailerze, nawet jesli nieczytającym książki nic ona nie powie to irytuja mnie takie mini-spoilery.
Nie mogę się doczekać aż obejrzę, nie wiem czy czekać na polską premierę w kinie czy ściągnąć..
Yy shit roku ? Co w ksiazce takiego ciekawego ?
Po opisie filmu to wielka nuuuuda sie zapowiada ..
Nwm co was tak jara
Nie ... ale opis nie jest ciekawy ...
UBIKA powinni oraz książki KINGA a nie takie coś .
to proponuję się nie wypowiadać po pięciu zdaniach marnego opisu czegoś, co nawet nie powstało. książka jst świetna, film - zobaczymy.
Naprawdę musisz...? Każdy ma inny gust, czytam całkiem sporo książek moim zdaniem <chociaż nie liczę, bo to nie wyścig, staram się je jak najlepiej zrozumieć> i oceniam Złodziejkę bo ją przeczytałam i zrozumiałam. Nie odważyłabym się porównywać książki, której nie tknęłam. "Złodziejka ..." to jedyna książka, którą wybrałam w księgarni "po okładce", myśląc: "A co tam, nigdy nie lubiłam książek o tej tematyce, ale warto ryzykować". Opis filmu, masz rację, nie zachęca, ale tak z wieloma filmami - ciężko oddać opisem jej klimat, z tego co pamiętam na początku był w nim nawet błąd <na szczęście skorygowany>. Po przeczytaniu powieści stwierdziłam, że bardzo różni się od innych, ale ciężko mi nawet stwierdzić czym - po prostu ten klimat, w połowie książki zdradzona mi została cała fabuła, a mimo to zakończenie nie straciło ani odrobiny uroku! Moim zdaniem to mistrzostwo i uwielbiam tą powieść, dlatego po prostu Cię proszę: nie oceniaj filmu, nie wiedząc o czym on jest. Nie oceniałam książki po okładce, wybrałam właśnie tą, która najmniej mi się opisem podobała i ją uwielbiam. Ja czekam z niecierpliwością na film, bo książkę kocham, a jeśli jej nie przeczytano - nie oceniaj, dopóki nie obejrzysz, bo "opis nie jest ciekawy"
O mamo... Naprawdę. Tak, czytałam Pottera, ale "Harry Potter" to nie jest specjalnie ambitną literaturą, jeśli na taką chciałeś mnie nakierować. Jeśli chcesz mi zaimponować wiedzą o literaturze fantastycznej, to poleć mi może lepiej Tolkiena, Sapkowskiego, o Lemie nie wspomnę nawet, bo to już klasyka nad klasyki.
Pomijając fakt, ze "Harry Potter" jest książką o tematyce zgoła innej niż "Złodziejka książek". "Złodziejka" przede wszystkim nie jest od deski do deski fantastyką, a dramatem, w którym występuje fikcja literacka. Nie jest przygodówką. Nie jest lekką lekturą na sobotni wieczór. Nie jest osadzona w czasach współczesnych.
I na Twoim przykładzie - nie jest książką dla każdego.
Zatem proszę, nie staraj mi się udowodnić, jaką to ja beznadziejną literaturę czytam, podsuwając twoim zdaniem lepsze tytuły, bo uwierz mi - czytam dużo. Książki ambitne i te "odmóżdżające". Ale zdecydowanie kształtujące mój światopogląd na literaturę.
A King to niby ktoś wielki, czy co? Pisze czytadła na kilka chwil, a ''Złodziejka książek'' przy Kingu to mistrzostwo. Lubię go, ale gdyby powieść Zusaka postawić obok jakiejkolwiek powieści Kinga, każda zostałaby zmiażdżona. Czytałem kilkanaście jego książek, jest dobry, ale bez przesady.
A uwierz mi, przed przeczytaniem ''Złodziejki książek'' miałem podobne odczucia. Okładka była nijaka, a w dodatku o wojnie, co zupełnie mnie nie interesowało. Skończyło się na tym, że skończyłem czytać tę książek o drugiej w nocy, zaryczany. Pierwsza książka, przy której płakałem, i, uwierz mi, nie wstydzę się do tego przyznać. Piękna historia, dosłownie wybitna.
Żeby przekonać się co w niej takiego musiałbyś przeczytać. To po prostu wybitna książka.
Nie, nie każdy wie, że King rządzi, w zasadzie King nawet nie wymiata. Przeceniasz go.