PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123035}
6,4 304  oceny
6,4 10 1 304
Z Powiśla...

Tematycznie film bliski jest obrazom "czarnej serii", ale w perspektywie spojrzenia, tonacji, to już utwór całkiem odmienny – nastrojowa poetycka ballada. Znów pejzaż z ruinami, tyle że wyjęty z ram publicystycznej interwencji. Zamiast oskarżeń, ton zadumy. Choć jak w "Warszawie 1956" spoglądamy na ludzi wciąż żyjących w na wpół zniszczonych domach, choć i tu w dali majaczy sylweta Pałacu Kultury, to autor szuka odpowiedzi na zupełnie inne pytania niż te, stawiane w filmach kręconych jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej. "Ruiny jak rdza wżerają się w życie z tępym, milczącym uporem. Co pomaga tym ludziom trwać? Może to jest miłość do miejsca, w którym się urodzili?"
W pierwszym samodzielnym filmie Kazimierz Karabasz zanotował wyjątkowy nastrój dzielnicy, której życie toczy się innym, niespiesznym rytmem. Kamera Stanisława Niedbalskiego długo i cierpliwie przygląda się starym handlarkom na ulicy, dzieciom bawiącym się wśród ruin, twarzom pacjentów z balkonu w szpitalu na Solcu, czy kataryniarzowi. Tadeusz Łomnicki czyta tekst komentarza ciszej i wolniej niż w poprzednich filmach: "Życie na Powiślu ma swoje własne tempo. Może znajdziesz tu jeszcze coś, co ci przypomni dawną Warszawę?" Obrazy miejsc przestają pełnić jedynie rolę argumentów dla poparcia autorskich tez. Opowiadają o sobie, o minionym czasie, który boleśnie odcisnął na nich swój ślad. Obraz ruin w środku stolicy, dwanaście lat po wojnie, jest już sam w sobie wystarczającym oskarżeniem. Dopiero pod koniec filmu, gdy kamera przygląda się dzieciom bawiącym się pośród wypalonych ścian dawnych domów, zza kadru padają słowa o charakterystycznej, bliskiej czarnym filmom wymowie: "Taka jest dzielnica tego dziecka. Ciężko raniona w wojnie. Samotna. Jakby zastygła w oczekiwaniu. W oczekiwaniu na czasy, gdy znów powiślańskie gołębie nie znajdą już zamieszkałych ruin i wypalonych placów, kiedy w sercu Warszawy nie będzie opuszczonej, zapomnianej dzielnicy. Na te dni czekają na Powiślu wszyscy."

opis dystrybutora dvd

We wczesnym okresie swej twórczości Kazimierz Karabasz zrealizował trzy portrety filmowe warszawskich dzielnic: Targówka w "Gdzie diabeł mówi dobranoc" (wspólnie z Władysławem Ślesickim, 1956), Pragi w "Ludziach z pustego obszaru" (wspólnie z Władysławem Ślesickim,1957) oraz tytułowego "Z Powiśla". Ostatni z nich to zarazem pierwszy samodzielny film Karabasza w profesjonalnej produkcji. Ukazuje w nim dzielnicę zaniedbaną, marginalizowaną, nieco zapomnianą, a zarazem pełną uroku i śladów przeszłości. Film otwiera ujęcie lśniących w pełnym słońcu, nowych budynków odbudowywanej wciąż Warszawy. Wystarczy jednak, że dokumentaliści oddaląją się o dwa kroki od Nowego Światu i Krakowskiego Przedmieścia, wciąż pozostając w sercu miasta, by kamera rejestrowała odrapane mury, liszaje na ścianach, powojenne ruiny grożące zawaleniem. Zasada kontrastu oraz nieustannie płynący zza kadru komentarz to podstawowe cechy "czarnej serii" polskiego dokumentu - kilkunastu krytycznych filmów dokumentalnych, które powstały w połowie lat 50. Pomimo pewnych cech wspólnych z innymi dziełami nurtu, "Z Powiśla" wyraźnie się od nich odróżnia. Jego twórcy nie napiętnują zaniedbań, nie wytykają błędów, nie domagają się wprost interwencji. Oskarżycielski ton ustępuje liryzmowi. Powiśle z ich filmu, choć biedne i zniszczone, ma jednocześnie niepowtarzalny urok. Czas płynie tu wolniej, ludzie mają ze sobą bliski kontakt, dobrze się znają. Podwórka przemierza miejski grajek, na ulicach rozłożono stragany, mieszkańcy przystają, by poplotkować lub na powietrzu poczytać gazetę. Jednocześnie to dzielnica "ciężko raniona w wojnie. Jakby zastygła w oczekiwaniu".

platforma vod
TOP filmy z roku...
  • 2025
  • 2024
  • 2023
  • 2022
  • 2021
  • 2020
  • Zobacz wszystkie lata
Filmy dostępne na...
  • NETFLIX
  • MAX
  • DISNEY
  • AMAZON
  • CANAL_PLUS_MANUAL
  • SKYSHOWTIME
  • Zobacz wszystkie VOD