Przed obejrzeniem filmu wiedziałam, że nie będzie on nawiązywał do fabułu serialu - wątku o kosmitach, rządowym spisku czy czarnym wirusie. Ale przecież Archiwum X przestało istnieć w FBI i obojgu trudno byłoby dalej zajmować się niewytłumaczalnymi zjawiskami. Trochę tego było mi brak, ale podobno miał to być film dla tych, którzy serialu nie oglądali. Jest to już nie science-fiction, ale typowy trzymający w napięciu thriller. Nie myślałam, że drogi M i S aż tak się rozejdą - przynajmniej odcinek finałowy serialu tego nie zapowiadał. Niby są nierozłączni, ale coś ich nadal dzieli - tym razem ona chce wyleczyć nieuleczalnie chore dziecko a on wyjaśnić zagadkę porwań ludzi. Trochę wątku miłosnego było w środku i pod koniec filmu, zwłaszcza po napisach ta płynąca łódź coś miała sugerować. Z pewnością akcja i napięcie tutaj były i mi film się całkiem podobał (tak 7/10). Ale to tylko moja opinia xphilowego maniaka. Cóż producenci muszą się zastanowić czy pomysł na taką fabułę był trafiony. Pozdrawiam innych fanów Archiwum X!