Ja też jestem/byłem fanem The X-Files w czasach świetności. Dzisiaj na seans poszedłem z przekonaniem, że poczuję "coś" z tamtego, dawnego klimatu, który tak mnie wciągał w całą serię Z Archiwum X...Niestety zawiodłem się ogromnie. Ta seria kojarzyła mi się zawsze z mrocznym klimatem, niewyjaśnionymi, paranormalnymi zjawiskami, tajemnicami wielkich mocarstw itp, itd..A tu, dostajemy ckliwy gniot. Pseudofilozoficzne, pełne frazesów rozmowy o niczym. Może po prostu do mnie nie trafił, może intencją reżysera było pokazanie serialowej pary i jej "przygód" z innej perpektywy, ale jesli tak, to może lepiej było to zrobić pod innym tytułem? Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że to jeszcze nie ostatnie spotkanie z agentami Scully i Mulder, oby jednak to następne było duuuużo lepsze. Don't give up :)