Serialowe Archiwum było pełne od wpływów różnych gatunków filmowych - od komedii, przez parodię samego siebie
(odcinek z szeryfem mającym wielkie zęby - nie pamiętam który to był) po horrory (odcinek z laleczką), przez te kilka
sezonów przewinęły się wątki mistyczne, religijne, fanatyczne, "mitologiczne", ufo, przedstawiono niezliczone teorie
spiskowe oraz najpopularniejsze tematy wśród miłośników zjawisk paranormalnych (chupacabra,
samoregeneracja, samozapłon). Ten film jest cięższy od serialu - ale jest porządny. Wpasowuje się w tematykę i jest
całkiem sensownie wykonany. Ot kolejny świr, który próbuje sobie przeszczepić łeb aby przeżyć. W dodatku jest
gejem a jego partner próbuje mu znaleźć nowe ciało. Do tego dochodził gdzieś tam wątek pedofilski, byli księża, była
krew z oczu, była akcja, był śnieg.
Archiwum X podszyte obłędem. Mi się podobało. Nawet bardzo.