Poszedłem w ciemno, jako fan serialu sprzed wielu lat. Słyszałem tylko zapowiedź, że film opiera się na najbardziej popularnych wątkach z serialu. Jestem rozczarowany - najbardziej tym, że zrezygnowano ze zdecydowanie najpopularniejszego wątku - czyli spisku rządowego, kosmitów i pana z papierosem. Klimat chwilami jest, ale jednak daleko mu do tego z poprzedniego podejścia kinowego.
Fabuły po wycięciu rozwlekaczy starczyłoby pewnie na jeden odcinek - i to raczej słabszy. Tytuł 'Z Archiwum X' i znane postaci pewnie przyciągną ludzi do kina, ale gdyby nie one, film byłby tylko niegodnym większej uwagi gniotem.
Niestety musze sie z Toba zgodzic. Jako fan X-Files i Muldera ocza nie wieyzlem w to co widzialem. Z klimatu serialu nic, z tajemnicy nic. Najwazniejsze pokazac Dobro - Scully i Mulder razem; Zlo - ksieza jak nie pedofil to bezdusznik. Cale napiecie siada bardzo szybko, z aury tajemnicy nic nie zostaje a wyjasnienie zagadki (rosyjanie[!] przeszczepuja kawalki cial[!] swojemu koledze[!] aby przezyl[!] a to wszystko dlatego ze medium vel ksiadz pedofil "zle dotknal" o jedna osobe za duzo) jest banalne wrecz smieszne dla kogos kto obejzal choc pare lepszych odcikow X-Files.
Gdyby byl inny tytul z inna obsada film pewnie poszedl by odrazu na rynek DVD z powodu ponadprzecietnej miernoty, a tak mamy parodie filmu z pod znaku duzego "X". Co gorsza robiona przy wspoludziale aktorow tak dobrze kojazonych z serialowym pierwowozorem....
analizę należy zacząć od tego czemu FBI tak zależy na tej agentce, że gotowe jest zapomnieć winy Molderowi i Scully?
Jestem rozczarowany. Nie tego się spodziewałem. Liczyłem na kosmitów chcących skolonizować ziemię. A dostałem ruskich ratujących kolege też za bardzo nie wiadomo po co.
Film jak film, ale jako fan poczułem się jak za dawnych lat oglądając poczynania moich ulubionych bohaterów.
Ja mam całą masę pytań. Np. Jak kolega wyżej, dlaczego FBI zależy na tej agentce tak bardzo, że gotowe są zapomnieć winy? Kim jest ten ten rusek co go zszywają? Jakąś szychą? Teraz bo wiadomo że kiedyś był ministrantem? Kim są ci lekarze co go szyją? Skąd się wzięli? CO będą z tego mieli że go uratują? Cały film przelatuje po wszystkich wątkach pobieżnie. No i jest z deka nudny.