Cytryna pt. „Z Archiwum X” zdawała się mieć w sobie jeszcze trochę soku i ktoś postanowił go wycisnąć robiąc na doczepkę do serialu film pełnometrażowy. Tytuł przyciąga, więc zapewne wielu, a ja wśród nich, film obejrzało. Niepotrzebnie. Film jest odmóżdżony do granic. Lepkie mazie sączące się z trupów już nieżywych i jeszcze żywych, agentka FBI, która w czasie alarmu bombowego uczy przez telefon swojego kolegę podstaw wiedzy o zamachach terrorystycznych, podczas gdy ten kolega oprócz niesubordynacji wykazuje wiedzę daleko wykraczającą nie tylko poza ramy pracy agenta ale i szefów Agencji, ścigany lekarz ukrywający się za rogiem kamienicy przed policją, itd. To tylko przygrywka do dalszego steku nonsensów. Fabuła pozbawiona jest jakiegokolwiek napięcia a kolejne sceny to na przemian bzdury i absurdy. Film wpisuje się w kanon klasy C o krwiożerczych mrówkach, morderczych kosmitach, ampułkach z wirusami nowej generacji i międzynarodowych spiskach. Strata czasu.
Nie chcę nikogo obrazić, ale kiedyś (jeszcze pod koniec lat 90-tych) poczytałem sobie trochę wypowiedzi z forum fanów serialu. Wtedy fora internetowe nie były jeszcze tak powszechne, więc dyskusje tam prowadzone co nieco mnie zaniepokoiły. Dzisiaj przeczytałem też klika komentarzy do negatywnych recenzji filmu („co za kretyn”, ” autora proponuję za jaja powiesić i zostawić na pastwę losu za takie herezje”, czy łagodniej – „po co to oglądałeś bez znajomości Archiwum”) i wnioskuję, że jest to produkcja bardzo specyficzna dla bardzo specyficznych odbiorców. Beze mnie!
Jeśli nie oglądałeś dokładnie serialu od pierwszego do 5 sezonu, to film Ci się nie spodoba, proste. To nie jest film, który możesz sobie obejrzeć bez znajomości serialu, gdyż dzieje się dokładnie pomiędzy 5 a 6 sezonem, więc komentarze w stylu ,,po co oglądałeś bez znajomości Archiwum'' są jak najbardziej na miejscu. Fakt, zbyt dużo wątków z serialu umieścili w jednym filmie przez co miało się to uczucie przesytu, jednak niektóre rzeczy zostały całkiem nieźle zrobione, a niektóre wątki tak poprowadzone, że bez obejrzenia filmu po 5 sezonie, za kolejny brać się nie radzę.
Jeżeli film nie stanowi jako taki całości to nie powinien powstać. Należy go podzielić na 2-3 odcinki i dołączyć do serialu. Jeżeli jednak powstał jako odrębna produkcja PEŁNOMETRAŻOWA to powinien stanowić całość z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem. W zasadzie to nawet początek i koniec tu jest - gorzej ze środkiem... :]
Do wypowiedzi założyciela tematu dodam, że jak dla mnie największym przegięciem (oprócz samej koncepcji "Obcego") były "tajne ośrodki" do których każdy mógł wejść, bez najmniejszego trudu (!) czy nawet "niechcący wpaść" do takiej "tajnej bazy".
Wyrażając zrozumienie dla fan-bojów zawyżyłem ocenę do 5/10.
Nie zgodzę się z Tobą. Są filmy, które są dopełnieniami serialu, np. Highlander IV (też jeżdżony z góry na dół, ale w sumie nie bez przyczyny), choć tym przypadku akurat akcja dzieje się po zakończeniu ostatniego sezonu. Z kolei w przypadku Archiwum akcja dzieje się pomiędzy nimi. A to co należało zrobić, przekaż twórcom filmu a nie mi, bo to że powstał mi nie przeszkadza ;) Jak widzisz film podoba się tym, co obejrzeli serial od dechy do dechy, a nie podoba się tym, którym mignął w telewizji od święta na Polsacie. I moim zdaniem od tego powinna zacząć się dyskusja - czy oglądałem serial. Jak dla mnie film stanowi całość, jednak dla ludzi nie zaangażowanych w serialowe perypetie Muldera i Scully będzie produkcją mierną.
Piszesz:
"Jak dla mnie film stanowi całość"
podczas gdy moja wypowiedz w tej materii dotyczyła Twojej poprzedniej wypowiedzi:
"To nie jest film, który możesz sobie obejrzeć bez znajomości serialu"
Ja również uznałem, że film stanowi całość:
" W zasadzie to nawet początek i koniec tu jest - gorzej ze środkiem..."
- przez co chciałem powiedzieć, że film stanowi całość ale jest raczej kiepską produkcją ("gorzej ze środkiem").
Moim zdaniem to wszystko jakoś nie trzyma się kupy. Począwszy od głównej koncepcji "wirusa - Obcego", poprzez liczne nieprawdopodobne wątki i sceny o których już było wspomniane w innych wypowiedziach, nie tylko w tym wątku.
Jak jednak wynika ze średniej wielu osobą to nie przeszkadza, a ja to akceptuję, więc wystawiłem ocenę 5/10 (chcesz to oglądaj). Inaczej dał bym 3, góra 4/10. Czyli słaba fabuła, przeciętne wykonanie (gra, muzyka, napięcie) i nieco ponad średnią za zdjęcia i oprawę sceniczną.
Pozdro
Jak napisałem wyżej, zbyt wiele wątków serialowych zmieszali i wsadzili do jednego filmu (czarna ospa, pszczoły), jednak nie przeszkadzało mi to, ponieważ byłem wtedy w trakcie oglądania serialu i film obejrzałem tak, jak moim zdaniem powinno się go obejrzeć (czyli pomiędzy poszczególnymi sezonami) żeby coś dobrego mogło się z niego wycisnąć. Również pozdrawiam.
Świetnie to ująłeś. Niestety większość uznaje ten film za wybitny co jest i śmieszne i straszne zarazem
Bo bez znajomości serialu odbierzesz tą produkcje własnie w taki sposób, dlatego ludzie w taki sposób komentują takie wpisy, a jeśli oglądałeś i nie rozumiesz to już raczej problem leży po twojej stronie a nie twórców.Nie mówiąc już o osobach które filmy o ufo traktują w taki sposób że z góry jest pewne jaką ocenę wystawią.Pozdrawiam