PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=103991}

Z deszczu pod rynnę

Things Are Tough All Over
6,8 290
ocen
6,8 10 1 290
Z deszczu pod rynnę
powrót do forum filmu Z deszczu pod rynnę

re:mini.scencje

ocenił(a) film na 4

komedia z udziałem cheecha i chonga, tak samo debilna jak inne komedie z udziałem cheecha i chonga - sprawdza się jako film o zombie albo zapowiedź epoki reagana..

Westernik

Pytanie za 100 punktów brzmi "skoro oglądałeś inne filmy z ta dwójką i uważasz je za debilne to po co oglądałeś kolejne?". Odpowiedź: Jesteś wiecznie nadąsanym dupkiem który lubi krytykować i ma w dupie co może podać się innym. Rada ode mnie: Wyluzuj zwieracze i przestań napinać poślady, ewentualnie przestań oglądać filmy które z założenia nie będą ci się podobać. Tak to takie proste. Peace brother

ocenił(a) film na 4
tomsonoza

ehe, zapowiada się kolejna inspirująca konwersacja na filmwebie..

witaj, przyjacielu, wycieczki personalne zmuszony jestem odrzucić już na starcie - by the way, miesięcznice dwie przecznice dalej - tym bardziej, że jak na ironią nie są one nawet personalne, jako iż obcujesz nie tyle ze mną, ile z jakimś fantomem, którego najwyraźniej wyobraziłeś sobie gdzieś tam w tak zwanym oficjalnym centrum wszechświata, czyli we własnej głowie, a w oparciu o co? o cyferkę i o jedno słowo? doprawdy, bądźmy poważni, bądźmy niepoważni, ale nie bądźmy - pardon my french - debilami..

i tutaj oto, ladies und gentlemen, wjeżdża wspomniane słowo! że film debilny, zresztą, one jest taki z założenia jego twórców, ja przecież sobie nie wymyśliłem tego. kino zwane debilne to zresztą jest kino, które osobiście bardzo lubię. dlatego oglądam. bo lubię. powtarzam, bo lubię. tak brzmi odpowiedź na pytanie za sto punktów: lubię oglądać filmy debilne, powtarzam po raz trzeci. ba, ja zresztą jakiegoś skrajnie negatywnego stosunku do nich nie wyraziłem przecież, a jeżeli tak, to przepraszam, gdzie? przeciwnie nawet, podpinając je pod romerowskie horrory czy satyryczno-polityczne protest songi niejako chwytające z powietrza zeitgeist nadchodzącej dekady wyświadczyłem im tedy przysługę. zatem więc nie tyle skrytykowałem, ile wywindowałem je, zechciej to zauważyć, proszę. albo też i nie, kochany, jeżeli owo "wyluzowanie" ma mnie doprowadzić do rozwolnienia w postaci pisania podobnych postów jakie właśnie przeczytałem to ja za takie zwolnienia blokady komory maszyny losującej serdecznie dziękuję..

a zatem, lubię filmy debilne - powtarzam po raz nie-wiem-który, tyle razy to mówiłem, że już gubię się w rachunkach - bo też lubię czasem się śmiać, a czasem porechotać sobie. kiedy mi potrzeba tego pierwszego to włączam sobie amerykańskie Biuro, a kiedy mi potrzeba tego drugiego to włączam sobie cheecha und chonga albo Trudne Sprawy. i tyle. staram się nie krytykować raczej wychodząc z założenia, że skoro i tak mam spędzić te dwie godzinki na filmie debilnym (które lubię), to wolę je spędzić dobrze, nieraz, nawet na siłę, przyznaję, doszukuję się w nim tego, czego w nim na pewno nie ma tak, aby czas na nich spędzony nie był do końca czasem roztrwonionym (ergo: wspomniane wyżej protest songi filmowe oraz zazębione z nimi zębiczne horrory zazombione). bardziej - jeżeli już przy tym chcesz się zatrzymać, a najwidoczniej tak, skoro większa część twego tekstu tego właśnie aspektu mojej twórczości dotyczy - to poironizuję sobie trochę zanim mnie złapią albo odbije w skojarzenia niźli skrytykuje. i tyle.

doprawdy nie pojmuję, dlaczego to słowo aż tak cię ubodło? że debilny, nie wiem, przecież to bynajmniej nie znaczy, że dla debilów to powstaje, bo i tak mógłbyś to odczytać, skoro wypowiadasz się w imieniu ankietowanych nie wiem skąd, prawdopodobnie z familiady "innych", których to gusta filmowe ja miałbym mieć ponoć rzekomo gdzieś. pardon, gdzieś to ja mogę co najwyżej mieć własne wypowiedzi naprędce sfabrykowane, których nigdy i nigdzie nie wypowiedziałem.. nie wiem, doprawdy, cóż tobą kieruje, próbuję strzelać, bo - jak wspomniałem - nie pojmuję.

że debilny znaczy jedynie tyle, że o debilach i humor, jego - by tak rzec - kosmiczna konstrukcja komiczna niezbyt wysokich jest lotów. a że z benny'ego hilla nigdy nie będzie bustera keatona to niechaj nikt nie udaje, że nie wie. nie będzie raczej, to pewne i nie ma sensu nad tym wydziwiać. zatem więc zamiast tuptać jak ten jeż nóżkami nocą nie wiadomo gdzie - by the way, odwieczne pytanie, dokąd tuptamy? - możesz mi po prostu wykazać, że film ów debilny wcale debilnym filmem nie jest, że twórcy jego wznoszą się na wyżyny ludzkiego intelektu, a widzowie stają na rzęsach, aby ten dyskurs iście kosmiczno-metafizyczno-profesorsko-bergmanowsko i sam-bóg-raczy-jeszcze-wiedzieć-jaki-ale-nam-nie-powie-z-przyczyn-wiadomych zrozumieć - ja bardzo chętnie przeczytam tego rodzaju wypowiedź..

Westernik

Nie mam najmniejszego zamiaru czytać twoich wypocin ziomek, ale po samej długości twojej odpowiedzi stwierdzam że spiąłeś się jak struna. Dobra rada ode mnie to weź wyluzuj bo jeszcze od tego stresu zawału dostaniesz czy coś.

ocenił(a) film na 4
tomsonoza

ta troska o moje zdrowie psychiczne zaiste chorobliwa, do tego wielokrotna, nawet moja mama się nie umywa.. ale dziękuję, jesteś taki kochany! chciałbym cię uspokoić, u mnie wporząsiu, tylko z moim bratem ostatnio coś nie tak - biedny ów baranek boży od kilku miesięcy stoi pod kinem i pikietuje Irlandczyka, nie widział, ale długość mu przeszkadza - najwyraźniej czegoś mu tam brakuje, a do tego nie tylko piątej.. tym niemniej dziękuję, niepotrzebnie tak dociskasz quasi ad personam, rozumiem że brakuje argumentów?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones