Beznadziejny film, typowo amerykański kiczowaty produkt z kiepską grą Rocka i Knoxville'a.
Kiepskie i szybkie dialogi, niespójność akcji (kto odwalał papierkową robotę na posterunku?), tysiące strzałów - oczywiście żaden nie był śmiertelny dla bohatera, Knoxville rozwalający gościa pomimo tego, że został postrzelony, cudowne ocalenie wszystkich włączając znalezienie inwestora dla lokalnego tarkaku.
Zamysł filmu dobry, ale wykonanie gorsze.