Ten gniot nie broni się niczym, równie dobrze mógłby nie istnieć. Przede wszystkim okropnie napisane ,,przemyślenia" Waldka, płytkie i banalne. Fabuła absolutnie tragiczna, ktoś dał się ponieść całkowitemu spontanowi i ,,co ślina na język przyniesie", byleby tylko na odwal się dopisać parę słówek ,,młodzieżowych" i robota odwalona. Masakra.