Wczoraj obejrzałam "Korea Północna - jeden dzień z życia", ale chyba dopiero dziś po zobaczeniu "Za kulisami..." mogę je
komentować. Pierwszy został stworzony za zgodą władz i ukazuje najlepsze strony życia pod jarzmem Kim Dzong Ila.
Oczywiście i on wspaniale podkreśla absurdalność świata KRLD, z tym wyjątkiem, że kładzie szczególny nacisk na pokazanie
wysokiego poczucia wspólnoty i silnej moralności obywateli. Byłam pod dużym wrażeniem ich postaw patriotycznych. Na drugi
plan przeszło zniewolenie ludności, kiedy do głowy przychodziły mi pytania o sens pogoni za zbędnym dobrobytem, jeśli
miałabym tak mocne uczucie przynależności, bycia potrzebną i dumną ze swego niezależnego państwa...
Koreańczycy jednak opłacają to krwią - w zupełnie dosłownym sensie. Żyją iluzjami, są zmuszeni do niewolniczego uwielbienia
wodza - totalna kontrola za pomocą terroru i braku dostępu do informacji, czyli, w gruncie rzeczy, wszelkiej świadomości.
Bardzo ważny dokument.