Dawno nie obejrzałam takiej kupy, trochę na podglądzie oczywiście bo ciekawiło mnie zakończenie a było sporo melodramatycznch rozmów, jak ktoś chce oszczędzić czas to był to system obronny który się uruchomił po pożarze firmy która to wymyśliła a pracował tam jeden z sąsiadów. Ogólnie to przeżyła tylko ta główna para, wyszli i okazało się że wszystko jest w tych wirtualnych klockach, nie ma końca świata tylko trzeba to usunąć, nie dziękujcie.
No dokładnie. Coś ktoś chciał, ale mu nie wyszło. Pomysł ok, wykonanie dramat. Często brak logiki, dłużyzny, niespełnione oczekiwania i ten koniec… Pociągnęłabym to w kodzie, lub jakimś ciekawym pomyśle na powód ściany i jej zależność wobec mieszkańców.
Ciężko zrobić dobry film tego typu, gdy nie do końca ma się na niego pomysł.