Film niemalże wyśmienity do finałowej walki - od tego momentu Haggisa najzwyczajniej poniosło. Z walki federacji WBA zrobił bitkę w stylu Kumite z "Krwawego sportu" - kto to widział takie faule na tym poziomie?! Gdyby na pozwalano na 10% tego co w tym obrazie - Andrzej Gołota od co najmniej ośmiu lat broniłby tytułu mistrza świata i to z powodzeniem. Absurdu w sam raz tyle by ocenić film 7/10. Swank i Freeman za to niemal maksimum - w pełni zasłużone Oskary.
Wanatos