Film piękny, wzruszający, spłakałam się jak nigdy (no może jak kiedyś na "Troji" ). Ale utwierdził mnie w przekonaniu, że boks jest sportem, który stanowczo powinien zostać usunięty. Bo co to, przepraszam, za sport, w którym ludzie okaleczają się nawzajem, a cały wic polega na tym, kto komu bardziej dołoży? Rozumiem, że może jakbym się zapoznała z zasadami, może zobaczyłabym w tym coś więcej, niż lanie się nawzajem, ale i tak gdybym mogła, zdjęłabym tę nieludzką dyscyplinę!
Tak, tak... a gdyby Ojciec Rydzyk mógł, to by zakazał puszczania programu Kuby Wojewódzkiego i wogóle by cały TVN zamknął tak na wszelki wypadek... Drogie panie, to że coś się wam nie podoba i nie chcecie brać w tym udziału biernego czy czynnego to nie znaczy, że trzeba to zakazać wszystkim ludziom na Ziemi, nie? Nie jestem jakimś wielkim fanem boksu ale skoro niektórym ludziom pasuje pranie się po pyskach i wszystko dzieje się w świetle prawa, to w czym problem?
POZDRAWIAM
PS. Film świetny 10/10.
Ja akurat nie jestem za tym, aby czegoś zakazywać;) Tylko chciałam napisać swoje zdanie, że nie wiem, co jest fajnego w tym, że ludzie zadaja sobie ból i robią sobie krzywdę. Zastanawiałam się nad tym oglądając film. Ja mam takie zdanie, ale staram sie być tolerancyjna w stosunku do tych, którzy myślą inaczej. Też pozdrawiam.
Też was wszystkich pozdrawiam:) I nie namawiam do zmiany zdania. Ja jednak uważam, że boks powinien być zdjęty. Patrząc na film nabrałam co do tego pewności. A to, że jak im się podoba, to niech się okaleczają to zabrzmiało jak "skoro Rosji pasuje napadać na Gruzję, to niech sobie napada, ja się nie mieszam". Mi trudno wykrzesać z siebie taką obojętność.
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Zawodowy bokser wychodząc na ring, robi to w pełni świadomy konsekwencji swojego czynu. Bierze pod uwagę to, że może stracić na ringu nie tylko zdrowie ale i życie. Boks stanowi poniekąd część jego życia, ponieważ bokserem nie zostaje się z dnia na dzień, lecz poprzez wiele lat ciężkiej pracy i morderczych treningów. Więc dlaczego ja, czy ktokolwiek inny miałby przejmować się obrażeniami, których doznał bokser na własne życzenie?
Jeżeli zaś mówimy o sprawie Rosja vs. Gruzja- hmmm… osobiście nie znam dokładnie całej historii, w jaki sposób doszło do owego ataku na Gruzję. Domyślam się, że żaden cywil zamieszkujący ten kraj nie prosił się o to. Widziałem w telewizji reportaż- wywiadu udzielała starsza kobieta, której budynek został zrównany z ziemią przez rosyjską bombę. W ciągu kilku sekund straciła dobytek całego życia. Uwierzcie mi, że nie wyglądała na szczęśliwą. To zdarzenie ma prawo nie podobać się opinii publicznej, ponieważ owa kobieta nikomu nie zawiniła i swojego mieszkania stracić nie powinna.
Walka bokserska, to dwie osoby, które wyszły na ring w wiadomym celu, z wolą zwycięstwa, za obopólną zgodą a Rosyjski żołnierz strzelający do bezbronnych ludzi to zwykłe barbarzyństwo. Nadal uważasz za słuszne porównywanie tych dwóch rzeczy?