Po pierwszej godzinie miałem takie wrażenie. Jednak im dalej się zagłębiałem, tym bardzie pojmowałem, że to nie jest tylko zwykły film. Ten film to przede wszystkim ambicja, upór, cierpienie i pot. Clint już nie jeden raz udowodnił, że potrafi stworzyć postać z charakterem. A w tym filmie są AŻ trzy takie postacie – nagrody dla nich jak najbardziej zasłużone. Trochę ten film psują walki bokserskie, które mają nie wiele wspólnego z realizmem ale przecież nie o to w tym filmie chodzi. Myślę, że ostatnie 30 minut zadecydowały o przyznaniu tulu nagród temu obrazowi bo jest ona po prostu świetna i chociaż by tylko dla niej należy ten flam. obejrzeć.
P.S. Czy aby ten film nie jest nastawiony pro w stosunku do eutanazji?