Mylę, że ci wszyscy, którzy twierdzą, iż film jest tadetny nigdy nie mieli pasji, do nieczego nigdy nie dążyli. Oczywiście szanuję ich zdanie, ale poprostu uważam, że nie poczuli przesłania tego filmu. Ja sama trenuję boks i ten sport to nie tylko (jak ktoś to wcześniej napisał) 'baby lejące się po mordach'. To jest pasja, to dążenie do celu, to zmaganie się z bólem, ze zmęczeniem, mordercze treningi doprowadzają do szału, a jednak codziennie się do nich wraca. Film ukazuje pasje i bezgraniczną miłośc do niej, nawet jeżeli jest to morderczy sport. I muszę przyznać, że ukzuje to dobrze i przekonywująco. Ma może małe niedociągniecią, ale patrzmy się na te lepsze i ważniejsze momenty.