a jak czytam że nie zasłużył na Oskara to mnie krew zalewa.Film jest genialny(w szczególności reżyseria i zdjęcia;ze świeczką szukać lepszych).Świetna gra aktorska i wogóle fabuła.A ci co uważają że dostał Oskara tylko ponieważ porusza temat eutanazji to po prostu nie wiedzą co mówią.Od pierwszej sceny ten film mnie zaciekawił a z kolejn ymi było tylko coraz lepiej.Koniec bardzo smutny ale cóż takie jest czasem życie.Arcydzieło 10/10.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Film jest znakomity. Miał premierę w lutym 2005 roku, a ja do dziś pamiętam jakie uczucia targały mną zaraz po wyjściu z kina. Widziałam go później wiele razy i dziś obejrzę kolejny raz. Clint Eastwood ponownie pokazał jak wybitnym jest reżyserem i od tej pory czekam z niecierpliwością na każdy jego kolejny film. Hilary, Morgan i Clint znakomite trio. Zdjęcia i oparty na nich cały kilmat filmu tworzą niezapomniany obraz. Dla mnie także 10/10
Film owszem, świetny, Oscar za reżyserię zasłużony etc etc ale ja jednak będę się upierał: Freeman dostał Oscara nie za ten film a za całokształt twórczości - w 2005 lepszą kreację od niego stworzyło kilku aktorów, choćby Thomas Haden Church (Bezdroża) czy Clive Owen (Closer). Hilary świetna, ale znów: role Imeldy Staunton w "Vera Drake" czy Kate Winslet w "Zakochany bez pamięci" bardziej do mnie dotarły... no, ale to i tak kwestia gustu ;)
Prawdę powiedziawszy miałem ten film już kilka lat temu w rękach. Nie obejrzałem go. Odepchnęła mnie etykieta z Oscarami. Bo Oscar to nagroda kiczu dla zazwyczaj wcale nie najlepszych filmów albo takich, które nie przypadają mi do gustu. Dzisiaj obejrzałem na tvp2 i dziwię się dlaczego nie zrobiłem tego wcześniej.
Za wszelką cenę to chyba najbardziej chwytający za serce film jaki ostatnio widziałem, a może najbardziej wzruszający w ogóle. Po prostu rewelacyjny. Każdy może w nim znaleźć coś dla siebie: dziecko, rodzic, sportowiec, biedny, chudy i utalentowany. I motyw przewodni: "lepiej umrzeć próbując niż po prostu umrzeć" - poruszający.
Dokładnie ! Ja też miałem ten film już prawie 4 lata w domu a jakoś nie chciało mi się oglądać bo myślałem że to będzie takie coś w stylu : "Przyszła zbuntowana dziewczyna i gada że chce boksować no i się zaczynają mordercze treningi później upadek a na końcu zwycięstwo i happy end".
Ale to co zobaczyłem dzisiaj w TV wryło mnie w fotel.Świetny film,świetna gra aktorów.Film bardzo wzruszający i smutny szczególnie na końcu no i ten naprawdę trzymający od początku do końca klimat.Jestem pod wrażeniem tego filmu bo mocno mnie zaskoczył i z szokował.Daję 10/10
Całkowicie całkowita prawda.
Po obejrzeniu dwóch pierwszych minut wiedziałam, że film będzie dla mnie interesujacy z powodu ciekawego, ,,brudnego" klimatu, który juz wtedy dało sie wyczuć.
To nieprawdopodobne, jak można w jednym momencie, nagle przejść od radości do beznadziejności..
Myślę, że wielu z nas tak naprawdę chciałoby mieć charakter głównej bohaterki. Wiedzieć, czego sie pragnie i dążyć do tego wszystkimi swoimi siłami. A nawet resztkami sił..