Ten film ma cholernie ważne, oryginalne przesłanie. Większość filmów hollywoodzkich próbuje nam udowodnić, że gdy będziemy czegoś mocno chcieć i pragnąć i pracować, żeby to osiągnąć, wtedy na pewno to osiągniemy, zdobędziemy miłość sławę i pieniądze i będziemy żyć długo i szczęśliwie. Koniec i napisy. Tymczasem tutaj widzimy gorzką prawdę - gdy będziemy czegoś mocno chcieć i pragnąć i pracować, żeby to osiągnąć, wtedy może przyjść życie i kopnąć nas z całej siły w dupę, tak że się nie pozbieramy.
Ale mimo wszystko warto próbować.
I to jest właśnie najmocniejsze, jego zakończenie. Ten film to nie amerykański sen traktujący o tym, że sami jesteśmy kowalami własnego losu, tylko życie. ,,Ludzie umierają codziennie. Wycierając podłogi, myjąc naczynia, i wiesz jaka
jest ich ostatnia myśl? Nigdy nie dostałem swojej szansy'' Nawet jeżeli dostaniemy swoją szansę i harujemy by się udało, czasem wystarczy jedna chwila i wszystko rozpada się na drobne kawałeczki.