To smutne, że jest tak niewielu twórców, którzy tak jak Eastwood potrafią wydobyć z nas wszystkie emocje: w jednej chwili dzielimy szczęście razem z bohaterką, a już w kilka sekund później zostajemy brutalnie sprowadzeni do rzeczywistości. To nie tylko oscarowy film, to prawdziwe arcydzieło, które porusza widza dogłębnie, chwyta za serce i nie chce puścić...