co za człowiek wymysla takie scenariusze nic tylko jedno wielkie nieszczescie główna bohaterka ma tyle szczescia ile zydzi w czasie II wojny swiatowej wiec trudno sie dziwic ze w koncu ja musieli usmiercic az sie nie chce wierzyc ze komus moglo by sie cos takiego przytrafic . i jeszcze jedno chyba najbardziej absurdalne okazuje sie ze ona przegrywa walke o mistrzostwo mimo ze znokaltowala przeciwniczke a ta dodatkowo ja zaatakowala w brutalny sposób łamiac wszystkie prawa sportu i czlowieczenstwa , ale pewnie to dodali zeby wysisnac troche łez i zagrac na emocjach jezeli o mnie chodzi to tylko mnie wkur... i na nerwach mi zagrali. dodatkowo chce powiedziec ze w czasie filmu bardziej niz wspolczulwem gł. bohaterce to mi sie niedobrze robiło jak mozna bylo zepsuc taki film. ps. jak zwykle swietny Morgan Freeman i te jego pogaduszki z Eastwoodem palce lizac
człowieku. po pierwsze nie wymądrzaj się, bo wtym filmie "blue Bear" łamie tylko jedno prawo sportu, a gdybyś człowieku wsłuchał się w film to byś się skapnął,że ona taka własnie była(słynęła z okrucieństwa). Rozejrzyj się wokół i powiedz czy nie widzisz ludzi, któryrzy mają mało szczęścia? Ta bokserka miała szczęście. Spełniło się jej marzenie.PS.Logicznie myśląc to znokałtowana osoba nie jest w stanie zaatakować(a filmie ona jej nie znokałtowała, to była przerwa)oraz fajnie wiedzieć,że można lizać palce słuchając rozmowy:)