PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123697}

Za wszelką cenę

Million Dollar Baby
2004
7,8 278 tys. ocen
7,8 10 1 277670
7,9 62 krytyków
Za wszelką cenę
powrót do forum filmu Za wszelką cenę

po godzinie ogladania go wyłączyłem film beznadziejny jak z bajki kazdą scene idzie odgadnąc ....

ocenił(a) film na 9
konrii_2

A czy ty nie napisałes na poczatku czasem ze go nie dokończyłes???? Wiec go nie ogladałeś. Nie badz koles taki dosłowny:)

Klopsik1988

Zbieram filmy na dvd glownie klasyki. Kiedy uzbieralem praktycznie cala kolekcje z Al Pacino przyszedl czas na Roberta de Niro- zaczalem oczywiscie od Taksowkarza poprzez Chlopcow z ferajny, Kasyno po kasynie przyszedl czas na Wsieklego byka. Przed obejzeniem przeczytalem ciekawostki o tym filmie m.in. ja de Niro przygotowywal sie do owego filmu. W koncu ogladnalem- film jest na tym samym poziomie co Chlopcy z ferajny i Kasyno- ta sam paczka aktorow i Scorseese. Dla mnie bardzo sie podobal, swietny klimat i tragiczna postac La Motty. To jest moje zdanie. Nie dziwie sie ze niektorzy krytykuja ten film bo poprostu wola telenowele albo polskie "super" komedie. Ten film jest klasyka kina tj. SCARFACE czy trylogia GODFATHER albo wspomniany GOODFELLAS ( pewnie Ci co krztzkowali Wscieklego byka z 3 filmow widzieli tylko kawalki Ojca Chrzestnego) pozdrawiam i polecam wszystkim krytykom TOKIO DRIFT albo CHLOPAKI NA IBIZIE

ocenił(a) film na 9
konrii_2

Konrii to zwykły IMBECYL.Jednym Słowem Prowokator ...Wejdzcie w film Requiem For a Dream i jest post nieszanowanego pana Konriego Cytuje "ten film jest godny pożałowania
wszystko naj naj naj głupsze......większego kiczu nie znajdziecie w całym tym świecie"
Wyszlo ponad 200 odpowiedzi...Wiec panie Konrii * proponuje znalesc inne zajecie które odpowiadało by twojemu wiekowi

ocenił(a) film na 9
Finalny_Odbiorca

Wg mnie film bardzo dobry!
Na początku ogladania go tak sie trochę zdzwiłam, ale zaskoczył mnie ten film. Nie sądziłam że sie skończy tak jak się skończył.

Ciekawe "Ja" ze tak słabo oceniasz Hilary Swank która dostała Oskara za tę rolę. Śmieszne aż. Bardzo dobra rola! Idealnie pasowała, świetna z niej aktorka co zauwazyła Akademia Filmowa.

Oczywiście nie zgadzam sie nieraz z ocenami Akadami Filmowej i rozdwaniem Oskarów, ale ten film zasłużył na tyle ile dostał, również Hilary.

ocenił(a) film na 6
Finalny_Odbiorca

a co ma requiem dla snu wspólnego z filmem za wszelką cene????????? o co ci chidzi next pajac sie znalazł

ocenił(a) film na 4
konrii_2

Niestety muszę się zgodzić, chociaz przebrnęłam przez cały film w przeciwieństwie do pana na górze. Jak na film oskarowy - kiepsko, cienko... Podeszłam do niego bardzo entuzjastycznie, bo cenię sobie reżyserię Eastwooda, ale im dalej film się toczył, tym bardziej na mojej twarzy malowało się rozczarowanie i zdziwienie (po raz kolejny) nad powodami uwielbienia tego filmu przez AF i ogólnie publikę. O ile naprawdę jestem fanką chwytających za serce historii i potrafię je docenić, to w tym wypadku... niestety. Przeładowanie filmu nieszczęściami, ofiarnością, poświęceniem punktuje niestety na jego niekorzyść, a od momentu wypadku głównej bohaterki robi się jeszcze gorzej. Niedorzeczności z medycznego punktu widzenia tak rażą, że wywołują coraz większy niesmak, że nawet pozornie wzruszające zakończenie wywołuje raczej uśmiech politowania niż zauroczenia całością. Przykro mi, film poniżej oczekiwań, bardzo.

akvarko

Chyba nie warto patrzeć na to, ile film zdobył Oscarów. Niektórzy uważają, że to jest argument, że to dobry film. Tymczasem ja oglądałam wiele filmów, które wcale mnie nie poruszyły chociaż dostały kilka tych nagród.

Mi "Za wszelka cenę" bardzo się podobał, bo nie skończył się standardowo. Wg receptury z Hollywoodu Clint powinien być powstrzymany w ostatniej chwili, a laska powinna albo cudownie wyzdrowieć i wrócić na ring (wtedy mogłaby stoczyć następną walkę o mistrzostwo - oczywiście udaną...i w ogóle fragment jej pobytu w szpitalu zostałby skrócony do motywu jak wychodzi z niedowładu dzięki BARDZO CIĘŻKIEMU TRENINGOWI) albo odnaleźć inny sens w życiu dzięki zbożnej psychoteriapii (i najlepiej gdyby się okazało na końcu, że to wszystko na faktach i ona teraz mieszka w Kansas z 5 psami i przystojnym mężem i jest zastąpcą prezesa Armii Zbawienia).
Obawiałam się takiego zakończenia i poczułam ulgę, gdy skończyło się jak w życiu.

ocenił(a) film na 4
Jorjan

Właśnie po tym filmie, jak i jeszcze po paru nowszych przestałam wierzyć AF, mój błąd, niestety.

Co do zakończenia to jak najbardziej rozumiem, że się podobało, było niehollywódzki, niestandardowe. Ale czy nie pełno jest teraz takich filmów? Czy to nie one są teraz popularne, na czasie, pozornie 'fsruszajace'? Era niehollywódzkich zakończeń dawno sie skończyła, teraz im więcej osób umrze pod koniec filmu, im bardziej główny bohater będzie ten fakt przeżywał tym lepiej, tym wyżej film jest wznoszony. Eastwood ma w dorobku film, ktory również kończy się niestandardowo, a mianowicie 'Perfect World' i tu musze przyznać, że film poruszył mnie bardzo w przeciwieństwie do przegadanego 'Za wszelką cenę'. I szczerze, nie wiem czy w tym wypadku zakończenie opisane przez Ciebie nie wyszłoby temu filmowi na dobre. Era bohaterów ginących w poświęceniu też przemija, a niekiedy wręcz się już nią rzyga.

Niemniej rozumiem, film sie mógł podobać, ja się zawiodłam, ale czekam na nowe dokonania Eastwooda. Bardzo.

akvarko

:))) Och, może po prostu ten film nie ma dla Ciebie tego czegoś, i tyle...

Tak mi się wydaje, że w ogóle problemem współczesnego kina jest to, że wszystko w zasadzie już było i sukces w kinematografii polega na zastosowaniu genialnego recyclingu :P. Mnogość tych różnych udziwnień formy (np. w "Memento"), albo zaskakujących puent wywodzi się właśnie ze znużenia "takosamością". Dobrze, gdy twórcy czegoś poszukują.

Jeśli chodzi o dziadka Eastwooda, facet jest niezły na stare lata, więc mam nadzieję, że doczekasz się jego filmu, który będzie Ci bardziej odpowiadał.

Pozdrawiam serdecznie :)

ocenił(a) film na 4
Jorjan

Oj, zgodzę się, 'wszystko już było', smutne i prawdziwe niestety. Te wspomniane przez Ciebie udziwnienia formy to teraz rzeczywiście norma, szczególnie jeśli chodzi o 'psychodeliczne thrillery'. O ile jestem fanką takich klimatów, z jednej strony cieszę się, że takie rzeczy sa produkowane teraz nagminnie i namiętnie, ale z drugiej że filmy te rażą przewidywalnością. Właśnie wspomniane 'Memento', motyw z nieporadnością bohatera i końcowy zarzut o dokonanie przez niego czynów do których wyjaśnienia dąży przez cały film.

Dziadek Eastwood rzeczywiście wymiata, jak wspomniałam wielbiam 'Doskonały świat' w jego reżyserii, a także miażdżącą 'Rzekę tajemnic', 'Północ w ogrodzie...', 'Listy z Iwo Jimy'. Facet jest świetny, tylko ten film najwyraźniej jakoś mi nie podszedł.

Również pozdrawiam c;

ocenił(a) film na 4
Jorjan

Oj, zgodzę się, 'wszystko już było', smutne i prawdziwe niestety. Te wspomniane przez Ciebie udziwnienia formy to teraz rzeczywiście norma, szczególnie jeśli chodzi o 'psychodeliczne thrillery'. O ile jestem fanką takich klimatów, z jednej strony cieszę się, że takie rzeczy sa produkowane teraz nagminnie i namiętnie, ale z drugiej że filmy te rażą przewidywalnością. Właśnie wspomniane 'Memento', motyw z nieporadnością bohatera i końcowy zarzut o dokonanie przez niego czynów do których wyjaśnienia dąży przez cały film.

Dziadek Eastwood rzeczywiście wymiata, jak wspomniałam wielbiam 'Doskonały świat' w jego reżyserii, a także miażdżącą 'Rzekę tajemnic', 'Północ w ogrodzie...', 'Listy z Iwo Jimy'. Facet jest świetny, tylko ten film najwyraźniej jakoś mi nie podszedł.

Również pozdrawiam c;

konrii_2

Może przetłumaczę:

Chodzi o to, że jeśli wpisujesz totalną krytykę filmu, który przynajmniej za zdjęcia i montaż powinien być oceniony wysoko (nie chodzi o to, czy film ci się podoba, ale o to że technicznie jest już dobry) a w awatarze masz buraka znanego z tego, że stanął mu...w programie TV na żywo, to niektórzy mogą przypuszczać, że jesteś tylko trolem, który chce sobie nabić dużo komentarzy, bo go to kręci.

Może trolem nie jesteś...ale w takim razie powinieneś zmienić ton - sam widzisz, że pod twoim tematem wpisali się ludzie którym także film się nie podobał a oni potrafili wyrazić to...inteligentniej :)

Jorjan

Ten tekst wyżej to odpowiedź na pytanie konrii:

"a co ma requiem dla snu wspólnego z filmem za wszelką cene????????? o co ci chidzi next pajac sie znalazł"

ocenił(a) film na 8
konrii_2

Sam początek moim zdaniem też nie za ciekawy, później właśnie się zaczęło dziać. I po co takie pochopne decyzje ? :D

użytkownik usunięty
konrii_2

z wiekszoscia filmow jest tak,ze na poczatku wieje nudą...ale pozniej... koniecznie musisz zobaczyc ten film do konca...jak dla mnie arcydzielo!:)

ocenił(a) film na 3
konrii_2

No, to mamy dziewczynkę z biednego domu, która przyjeżdża do wielkiego miasta i ma marzenie. W latach dziewięćdziesiątych amerykanom można było jeszcze wybaczyć te wielkie marzenia. Dziewczynka chce się uczyć u swojego mistrza, mistrz jest prawie ze na emeryturze małomównym twardzielem, kopiuj i wklej z opisu co najmniej 50 innych amerykańskich bohaterów, ale się godzi bo dziewczynka bardzo wierzy, trenuje całe dnie, nawet w swojej pracy (och, jaka ona pracowita, do późnej nocy), dokładnie to samo mamy w Domku na prerii gdy główna bohaterka uczy się do egzaminu równocześnie wykonując prace domowe. Potem on ją na chwile porzuca, po to żeby wrócić i tak dalej i tak dalej... Nic oryginalnego, nic zabawnego, nic wzruszającego. I nie rozumiem dlaczego ten film został wyróżniony nagrodą (na szczęście niezbyt godną uwagi). Może krytycy wybierają je za pomocą wyliczanek. Aha, bym zapomniała, w międzyczasie mamy jeszcze dwóch złośliwych chłopców, którym dziewczyna inteligentnie (?) docina, taki schemat widzimy w co czwartym filmie, a potem się dziwić że dzieci wychodzą na ulicę i myślą że są zabawne i że wszyscy zamilkną gdy ktoś coś powiedzą.

I gratuluję wszystkim którzy muszą obejrzeć film do końca żeby się dowiedzieć czy jest beznadziejny, talentu do marnowania sobie życia. Już widzę jak kupujecie sobie film za 50 złotych, potem go oglądacie przez dwie godziny, żeby na końcu uznać, że jednak nie, ten mi się nie podoba :D

ocenił(a) film na 9
antybohater

Wiesz masz racje ze po pierwszych minutach mozna poznac ze film jest słaby ale tak samo szybko mozna stwierdzic ze film jest dobry. Własnie tak pomyslałem po 10 minutach ogladania tego filmu , ze jest on napewno dobry ale gdy byłem w jego połowie juz wiedziałem ze nie jest dobry ale bardzo dobry. A gdy juz wiedziałem ze na koncu nie bedzie mdłego happy endu film ten urósł w moich oczach do rangi świetnego i z miejsca powędrował do ulubionych. To co napisałes o kupujacych film za 50 zł jest smieszne. Jesli ktos wydaje tyle na film to zwykle wie na co te pieniadze wydaje i żadko sie zawodzi, ba , zwykle sa to filmy które juz oglądał. Ta uwaga raczej powinna sie tyczyc tych ludzi ktorzy kupują filmy których tytułow nawet nie słyszeli i rozgladajacych sie tylko po pułkach z filmami góra za 20 zł i grzebiacy w koszach z filmami za 5-20 zł ( choc tam tez trafiaja sie hity ale zwykle w dziadoskich opakowaniach i jakosci vcd). Doprawdy irytuje mnie gdy ktos kupuje za 20 zł film przeznaczony z góry tylko na rynek dvd "bo ma ochote dzis cos se obejrzec" i argumentuje to tym ze w tv nic nie ma. Wlasnie o to chodzi ze w tv codziennie jest pare filmów lepszych od tych dziadostw ktore kupuja za 10 zł. To nie lepiej cos wypożyczyc za 7 zł skoro i tak ogladac sie ma to zamiar tylko raz?( no zamiar to moze mieli ogladac pare razy jak go kupowali ale jak okazał sie gniotem to co zrobic:). Skoro boją sie ze wydzadza kase na słaby film to wogóle nie powinni zadnych filmów kupowac , mysla sobie to tylko 5-20 zł to kupie ale potem zamiast miec jeden dobry film za 30-50 zł mają 2-3 gnioty za to samo wiec gdzie ta oszczednośc? Taka jest mentalnosc ludzi niestety, a w jej wyniku zamiast małej pułki z hitami jest szpetna szafa gniotów:).

ocenił(a) film na 3
Klopsik1988

Te 50 złotych to była taka hiperbolizacja, żeby sytuacja wydała się bardziej dramatyczna. Ale na przykład kino kosztuje zwykle około 15 (chyba ze ktoś sprytniejszy), a o przypadkach co ktoś poszedł sobie do kina a potem pisał na Filmwebie jaki to zły film, to chyba każdy słyszał?

Poza tym ja zazwyczaj kupuję filmy za góra 20 złotych. Chyba że mam urodziny. I nie są to słabe filmy, ani nawet nie są na vcd, nawet folję mają.

I muszę chyba zmienić pseudonim artystyczny, bo ludzie do mnie mówią w rodzaju męskim, a to straszna degradacja ;)

ocenił(a) film na 9
antybohater

Dobre sobie 50 zł ty pierwsza napisałaś wiec nie mów że zawyżam specjalnie ceny by dramatyzowac.Chyba zaniżam bo w wiekszosci sklepow sa po 60-70 nowości( to głownie filmy warner bros) lub starocie z budzetem od 100 mln , czyli zazwyczaj kiepskie sensacje które kosztuja przez 10 lat tyle samo nawet jak efekty w nich użyte sie zestarzały bo nikt nie dawał ich do gazet. Ja sam mówiłem że nie wszystko co kosztuje 20 zł jest złe, za 5 zł tez sie trafiaja dobre filmy i nie mowie o dodatkach do gazet. Tak wogole cena nie jest odnosnikiem jakosci a raczej nasycenia rynku , tanie jest to co juz było w gazetach( czyli paradoksalnie sa to najlepsze filmy bo oscary dostają nie komercyjne dramaty które były "tanie" na tyle by potem gazeta je kupiła ).Nie mówiłem o filmach vcd ale o jakości vcd a juz napewno nie mówiłem ze sa to filmy bez folii ,własciwie nie wiedziałem ze bierzemu tu wogole pod uwage filmy używane bo chyba mówimy tu o sklepach a nie bazarach. Rozumiem że z tą folią to miała byc ironia tak?No chyba że chodziło o to że gdy nie masz urodzin to kupujesz filmy używane:).Tak wogóle nie lubie jak ktoś przepisuje to co ja napisałem w takim kontekście że wychodzi że to ja twierdziłem że jest inaczej( chodzi miedzy innymi o te 50 zł).Sory za pomyłke rodzejnika ale jak sama napisałas inni tez sie mylili wiec i ja miałem prawo.

ocenił(a) film na 3
Klopsik1988

Ale ja nic nie mówiłam co Ty mówiłeś :> Po prostu odpowiedziałam, że 50 zł to była Z MOJEJ strony celowa hiperbolizacja i że kupuję filmy do 20 złotych. Chyba że mam urodziny. Nie mam pojęcia jak można było to inaczej zinterpretować.

A tak w ogóle nie lubię jak ktoś przepisuje to co ja napisałam w takim kontekście że wychodzi że to ja twierdziłam.

I już mi się przypomniało czemu nie udzielam się na forum :D

ocenił(a) film na 3
antybohater

A tak naprawdę to chodziło mi o to że Za wszelką cenę jest filmem schematycznym i ktoś wyrobiony przyzna rację że jest filmem słabym/ przeciętnym, najwyżej ok (5/10).

ocenił(a) film na 9
antybohater

Ech byc moze , ale gdybys była po mojej stronie to wiedziała byc ze mozna to jednak inaczej zinterpretowac. O tym kto od kogo przepisywał to juz wogole zapomnijmy bo dalej bedziesz sie upierac ze racja jest twoja.Co do oceny filmu to o gustach sie nie dyskutuje ale miło ze dajesz 5 a nie 1/10. Swoją droga znajdz mi kogos komu film sie podobał i przyzna ci ze to pewnie dlatego bo jest nie wyrobiony. Ja jestem pierszym który sie nie zgadza bo watpie bym był mniej wyrobiony niz ty. Od 6 roku zycia ogladałem wszystkie filmy nie zaleznie od kategorii wiekowej i jest tylko kilkadziesiat znanych tytułow których nie widziałem.

ocenił(a) film na 3
Klopsik1988

Po jakiej Twojej stronie? Oceniam film, a nie Ciebie. Mogę co najwyżej nie być po stronie filmu, cokolwiek miałoby to znaczyć. I tak się składa że próbuję w tej rozmowie na bieżąco wszystko tłumaczyć co napisałam i dojść do porozumienia, nie wiem dlaczego uważasz że Cię atakuję. To raz.

Dwa. Jaka racja? Jaka moja Twoja? To było zwykłe nieporozumienie, ba!, nawet niemal od razu wytłumaczone. Tu nie ma gotowych odpowiedzi które możesz sobie sprawdzić na końcu książki.

A teraz moja ulubiona kwestia :) Film może się podobać, ale nie oznacza to że jest filmem świetnym. Metaforycznie mówiąc - warzywa mogą komuś nie smakować, ale bez wątpienia są zdrowe. Tym samym uważam że można dać jakiemuś filmowi 7/10 i mieć go w ulubionych, jeśli wiesz o co mi chodzi. Dlatego nie ośmieliłabym się tutaj napisać, że ten komu się podoba Za wszelką cenę jest człowiekiem głupim i się nie zna na filmie (i nie twierdzę że mi to zarzuciłeś!!). Zgadzasz się?

Na koniec dodam że nigdzie nie napisałam że postawiłam 5/10, napisałam że góra można mu postawić 5/10 (patrząc na film, a nie swoje emocje). Ja postawiłam 4/10, co wyjątkowo się zgadza bo naprawdę oczekiwałam więcej.

A na ten szósty rok życia i tak dalej to mam powiedzieć że wow, czy co?
W zasadzie to bardziej mnie interesuję czemu dopiero od szóstego? :]

ocenił(a) film na 9
antybohater

"A na ten szósty rok życia i tak dalej to mam powiedzieć że wow, czy co?
W zasadzie to bardziej mnie interesuję czemu dopiero od szóstego? :]"

Szóstego bo tyle pamietam akurat. Moze i wczesniej zaczołem ale nie chciałem skłamac , po prostu jestem pewien że wtedy ogladałem normalne filmy i rozumiałem je lepiej niz powinno przecietne dziecko w tym wieku. A po co to pisałem? Nie po to bys mówiiła wow bo to nic nadzwyczajnego , napisałem to by było jasne że raczej trudno nie byc wyrobionym w filmach skoro zaczeło sie praktycznie najwczesniej jak było można ( w sensie rozumienia a nie gapienia bezmyslnego w ekran i nie tylko oglądając filmy o kopaniu i strzelaniu)Napisałas ze kazdy kto jest wyrobiony uzna film ten za przecietny a co za tym idzie skoro ja twierdze ze mi sie bardzo podobał to w twojej opinii nie mam prawa mówic ze znam sie na filmach tak samo zresztą jak 80% ludzi którzy też bardzo cenią sobie ten film.

"Dlatego nie ośmieliłabym się tutaj napisać, że ten komu się podoba Za wszelką cenę jest człowiekiem głupim i się nie zna na filmie (i nie twierdzę że mi to zarzuciłeś!!). Zgadzasz się?"

A mogł bym sie nie zgodzic? Wtedy wychodziło by ze jestem głupi bo wczesniej Za wszelka cene chwaliłem:).
Napisałas ze kazdy wyrobiony kinoman zgodzi sie z tym ze jest to film przecietny a nie ze kazdy komu film sie podoba jest głupi tak wiec prawdą jest że nie mógł bym ci nic zarzucic jeśli o to chodzi. Jedyne czego chce to to byś nie myślała że jak ktoś ma inne zdanie to już nie zna sie na filmach tak dobrze jak ty. Skoro ktos decyduje sie cos napisac na jakim kolwiek forum to musi uważac że ma racje , a ty napisałaś
"A tak naprawdę to chodziło mi o to że Za wszelką cenę jest filmem schematycznym i ktoś wyrobiony przyzna rację że jest filmem słabym/ przeciętnym, najwyżej ok (5/10)"

Oboje nie jesteśmy krytykami i nie bedziemy mogli siebie uznac za prawdziwych wyjadaczy póki z czystym sumieniem nie bedziemy mogli powiedziec NIE gdy ktos zada nam pytanie czy jest jakiś uznany przez krytyków na całym swiecie film którego nie widziałeś/widziałaś. Ja np. moge powiedziec że z top 100 widziałem góra 30-50 filmów a więc sporo mi brakuje, choc nie wszystkie tam sa arcydziełami jak piraci z karaibow 3 czy shotter- widmo( moze juz wyleciał, nie wiem ale dobrze by było), doprawdy nie powinny tam sie znaleśc ale głusujących taka wola była wiec niech se beda). A jeszcze jedno. W pierwszym poscie napiałas

"I nie rozumiem dlaczego ten film został wyróżniony nagrodą (na szczęście niezbyt godną uwagi"

Po pierwsze dostał nagrody nie nagrodę( juz nie mowie o nomincjach ktore tez sa w pewnym sense nagrodami). Po drugie powiedz mi jaka nagroda jest bardziej godna uwagi niż oscar w kategorii najlepszy film roku?Czyżbyś sugerowała sie plakatem z tej strony który był zrobiony po rozdaniu złotych globów( nazywanymi małymi oscarami) ale jeszcze przed rozdaniem oscarów?

ocenił(a) film na 3
Klopsik1988

Miałam na myśli właśnie Oscara. Nie lubię Oscarów bo dość często dostają tę nagrody filmy wg mnie słabe, a ponieważ wg mnie dostają tę nagrodę filmy słabe, to nie cenię sobie tej nagrody. I uważam że w 2004 roku były lepsze filmy, filmy które bardziej zasługiwały na tak 'prestiżową' nagrodę.

ocenił(a) film na 3
antybohater

Czy tam 2005 :P










,,,,,,

ocenił(a) film na 9
antybohater

Za pierwszym razem miałas racje, rok 2004. No cóż, rozumiem że bardziej cenisz wyróżnienia przyznawane na europejskich festiwalach filmowych , np. w Wenecji lub Cannes.

ocenił(a) film na 9
konrii_2

no ja się z tobą niezgodzę...może i było to nieco kameralne kino i pewnie dlatego film nie spodobał Ci się; ale nie mów, że był beznadziejny, skoro nawet nie oglądnąłeś go w całości.

ocenił(a) film na 9
Tarantinka19

Oglądnęła, bo to kobieta , bynajmniej tak mówi:)Kolejna osoba sie myli wiec Antybohaterze musisz zmienic ten pseudonim artystyczny jak sama napisałaś:)Nawet inna kobieta sie nie poznała ( no chyba ze znowu sie myle i teraz Tarantinka dla odmiany bedzie facetem , wszystko możliwe , wkońcu Antybohater było bardziej jednoznaczne a jednak sie myli każdy. Odrazu mówie że nie nabijam sie z waszych nicków drogie Panie:)

ocenił(a) film na 3
Klopsik1988

To nie było do mnie... i wskazują na to przynajmniej dwie rzeczy. Więc jednak ja piszę poprawnie, tylko Ty czytasz bez zrozumienia. Uf, już się prawie martwiłam :]

ocenił(a) film na 3
Klopsik1988

Aha, jeśli oglądasz tak samo filmy od tego swojego 6 roku życia jak czytasz, to

ocenił(a) film na 9
antybohater

Moze i sie pomyliłem. Co do tego :uf, już się prawie martwiłam" to czyjas kolejna pomyłka to i tak kwestia czasu wiec uprzedziłem tylko fakty. Zawsze to mniejsza pomyłka niz mylenie złotych globów z oscarami. Nie uwierze że uznajesz oscara w tej kategorii za mało ważna nagrode. Tak wogole czemu na poprzednie pytanie nie odpowiedziałaś? To powiessz jakie to są te WAŻNE nagrody twoim zdaniem?

ocenił(a) film na 9
Klopsik1988

Za pierwszym razem miałas racje, rok 2004. No cóż, rozumiem że bardziej cenisz wyróżnienia przyznawane na europejskich festiwalach filmowych , np. w Wenecji lub Cannes. - I nie mów że w tym nie było zawartego pytania , co najwyzej brakowało znaku zapytania.

ocenił(a) film na 3
Klopsik1988

A to tak dla uzupełnienia.

Oscary w kategorii najlepszy film, klikałam losowo na daty, możesz zaproponować inne jeśli będziesz miał ochotę.

2001 - Piękny umysł - film bardzo w porządku i mam do niego spory sentyment ale nie jest to arcydzieło

1999 - American Beauty - wg mnie bardzo zasłużony, wyjątkowo rzekłabym

1997 - Titanic - raczej nie

1995 - Waleczne serce - przesłodki, ale też raczej nie

1998 - Zakochany Szekspir - nie sądzę

2000 - Gladiator - stanowczo nie

1982 - Gandhi - ok, niech będzie, przynamniej wiem za co

1991 - Milczenie owiec - ja nie lubię, ale doceniam, więc ok

Czyli większość na raczej nie.

ocenił(a) film na 9
antybohater

No cóż akurat jesli o ten post chodzi w wiekszosci bym sie z tobą zgodził może po za gladiatorem któremu daje 9/10. Milczenie owiec tak jak ty cenie ale daje mu raczej 8/10 a to za mało na oscara w tej kategorii choc z drugiej strony zawsze wtedy mysle sobie że gdybym ogladał ten film gdy był nowoscia to zapewne wtedy uznał bym że zasłuzył na ta nagrode. Ostatnio obejrzałem Waleczne Serce i mam podobne zdanie. Ponad 10 lat jednak robi różnice zwłaszcza że miedzy 1995 rokiem a 2007 jest wieksza roznica technologiczna niz miedzy filmami z lat 1970-1990( mam na myli raczej sama jakosc obrazu niz efekty komputerowe które nie sa zwykle głowna siła filmów o których mówimy).Akurat Waleczne serce ogladałem gdy był nowoscia i podobał mi sie bardziej niz teraz ale to akurat mało ważne bo gust 8-9 latka a gust 20 latka to co innego. Wtedy to co teraz nazywamy patosem i zbytnią ckliwością mogłem uwazac za wzruszające i ani troche nie sztuczne. Z tych filmów nie widziałem Gandhiego i Zakochanego Szekspira.Ten 2 mnie nie interesuje a pierwszego po prostu nie miałem okazji zobaczyc. Najwieksze oscarowe rozczrowanie dla mnie to Tańczący z wilkami, daje te 7/10 ale o wiele wiecej sie spodziewałem. Do oscarów trzeba tez odpowiednio podejsc , w koncu to nagroda Hoolywoodzka a wiadomo ze Hoolywoodzkie filmy czesto sa nasiakniete własnie ckliwoscia i patosem czego wiele osob nie znosi. Akurat Gladiatora uwazam ze film który zachował odpowiednie proporcje w tym aspekcie i dodatkowo w 2000 roku nie miał silnej konkurencji wiec zasłuzenie zdobył ta nagrode. Najwieksza wada oscarów jest to że pomija sie naprawde swietne filmy tylko dlatego bo rok wczesniej laureatem był film o podobnej tematyce lub to ze nagradza sie te których reżyser wiele razy miał nominacje ale nie miał wczesniej nagrody. Bardzo watpliwe by w lutym oscara dostał jakiś film o tematyce mafijnej ze wzgledu na Infiltracje rok temu. Tak wiec Amerykanski Gangster ma małe szanse( nie ogladałem bo nie uznaje nagran z kamer ale wielu innych ludzi go chwali). Ja osobiscie uwazam że już same nominacje sa wyróznieniem i kazdy według własnego gustu powinnien z nich wybrac swojego laureata. Akurat w nominacjach raczej rzadko brakuje najlepszych filmów i jedyne z czym można polemizowac to wybór laureta.

ocenił(a) film na 3
Klopsik1988

'Uf już się prawie martwiłam' dotyczyło tego że przez chwilę miałam wątpliwości że coś źle tłumaczę. Na szczęście tylko przez chwilę. Nie przejmuj się już tak moim antybohaterem, z ludźmi którzy nie zauważają znaczków płci obok ksywki (funkcja ogólnodostępna w Internecie, ciekawe czemu) długo nie dyskutuję, a inni jakoś sobie radzą - wystarczy że napiszę coś w rodzaju żeńskim i już się domyślają. Spryciarze. Ale rozważę coś typu kluska1987 lub kasia123. Podsumowując, dziękuję za troskę, nikt jeszcze tego tak nie przeżywał, naprawdę, ale nie jest to tak ważne żeby zaśmiecać forum Filmwebu.

Nie wiem dlaczego tak się uparłeś że pomyliłam Złote Globy z Oscarami. Już Ci pisałam że tak nie było. Zresztą wcale nie byłaby to taka wielka pomyłka, bo przyznają nagrody prawie tym samym filmom (powiedzmy że w 69%).

Nie wymienię Ci moich ulubionych nagród. Po prostu podoba mi się jakiś film więc sobie patrzę jakie dostał nagrody, czasem zobaczę tam Oscara a czasem nie, potem mniej mi się podoba jakiś film (jakieś 4/10 na przykład - zupełnie jak Za wszelką cenę!) więc sobie patrzę jakie dostał nagrody, widzę Oscara i jest mi smutno. Ale Wenecja i Cannes to niezłe propozycje. Chcesz coś mi o tym napisać?

ocenił(a) film na 9
antybohater

No sam pisałem wczesniej że zlote globy nazywa sie czesto małymi oscarami ,to dlatego bo sa pierwszym zwiastunem tego kto moze triumfowac w oscarach bo laureaci tych nagród czesto sie pokrywają jak zauważyłaś. Co do znaczków płci to raczej rzadko ktoś na nie patrzy bo nikt się nie spodziewa by ona mogła by inna niż wskazuje na to rodzajnik nica choc wyjatki sie zdarzają jak chocby ty. Co z tego ze mozna płec poznac po rodzajniku skoro nie zawsze pisze sie posty w taki sposób ze nie zostawiaja watpliwosci co do płuci. Mam na myśli krótkie opinnie. Nieraz ktoś pisze tylko - film był świetny i co poznasz po tym kim ta osoba jest? To tak jak ja na poczatku sie pomyliłem bo w pierwszym poście nie użyłaś słow z końcówką -łam.A ty mi tu piszesz -
"wystarczy że napiszę coś w rodzaju żeńskim i już się domyślają. Spryciarze" Jak byś napisała wtedy cos w rodzaju zenskim to może to zdanie miało by racje bytu a tak nie ma bo ja też potem wiedziałem że jesteś kobietą.
Sama też napisałaś że coraz czesciej cie mylą czyli jednak nie tylko ja nie patrze na znak płci. Rozumiem że szukasz argumentów by mnie ośmieszyc ale jak juz to robisz to szukaj bardziej czegoś ze sfery filmu a nie biologi czy sposobu pisania i czytania. Zreszta wczesniej moj bład nie plegał na nierozumnym czytaniu tylko na tym do kogo było skierowane to co przeczytałem.Okazało sie ze było to chyba do założyciela tematu , czyli do kogoś na poczatku strony a trudno bym czytał te wszystkie posty za kazdym razem by byc pewnym do kogo coś było. Można było przypuszczac ze film ten dla ciebie był beznadziejny , tak samo mozna było zapomniec to czy obejrzałaś go do końca czy też nie. Jeśli ty znasz na pamiec wszystkie posty z tego tematu to gratuluje ale wątpie w to mocno. Jak mówie to nie złe rozumowanie tylko zwykła pomyłka i zapomnienie tego kto co napisał wczesniej.
"z ludźmi którzy nie zauważają znaczków płci obok ksywki (funkcja ogólnodostępna w Internecie, ciekawe czemu) długo nie dyskutuję,"
Przyznaje nie zauwazam ich bo wchodze na ta strone by rozmawiac o filmach a nie by znaleśc partnerke, w koncu to nie jest jakies grono ,generacja gg czy jakis serwis randkowy gdzie płec jest najwazniejszym kryterium.Co zabawne czesto nawet tam nie ma takich znaczków przy nickach wiec tym bardziej nie kazdy musi sie ich spodziewac na serwisie filmowym gdzie płec powinna miec drugorzędne znaczenie. Ja uwazam ze bez wzgledu na płec można znac sie na filmach ( ty pewnie też, bynajmniej mam nadzieje bo mało która branża jest tak zależna od nas)w zwizku z czym nie dbam o to z kim rozmawiam tym bardziej że jest to oczywiste że przy najblizszej okazji ewentualna pomyłka zostanie naprawiona. No cóż troche naginasz swoje reguły bo już dośc długo dyskutujesz z kimś nie zwracajacym uwagi na znaczki przy nickach:)

ocenił(a) film na 3
Klopsik1988

W pierwszym moim poście w tym temacie jest co najmniej jedno słowo które wskazuje na moją płeć :]

I na tym zakończę naszą wymianę zdań, ponieważ to już kilka postów a ja niczego ciekawego się nie dowiedziałam. Nie dowiedziałam się dlaczego Za wszelką cenę nie jest filmem słabym (ja przynajmniej podałam argumenty - ułatwię Ci: patrz mój pierwszy post).

ocenił(a) film na 9
antybohater

No to udałem sie jeszcze raz do twojego pierwszego posta jak poradziłas.I nie znalazłem argumentów, no może argument ale nie argumenty. A wiec mamy wiele zdan które poprostu opisuja cały przebieg fabuły filmu zarazem nabijajac sie z niej poprzez ironiczny ton. To samo bys osiagneła piszac krótko ze twoim zdaniem film jest oklepany a to raczej króciuteńkie uzasadnienie własnej oceny. To i ja w swoim poscie napisałem ze film mi sie podobał bo nie miał ckliwego Happy Endu , niby też niewiele ale jednak wystarczyło by byc przeciwwaga dla twoich "argumentów" wiec nie mów ze ani troche nie broniłem swojej opinii na temat tego filmu. No ale to było faktycznie za mało wiec spróbuje raz jeszcze.Ty piszesz że film jest dosc oklepany , ze to juz było. Niby racja ale tylko wtedy gdy byśmy patrzyli na los głównej bohaterki a jak by nie patrzec Za Wszelka Cene to film wielowątkowy.W innych filmach sportowych ( pozwole sobie podawanie przykładow zawezyc tylko do tego typu produkcji) na ekranie głownego bohatera widzimy prawie non stop a takie postacie jak trener gdy znikły to nie były juz wogole pokazywane az do momentu ich powrotu,po prostu były traktowane drugorzednie. Tutaj każdy z bohaterów miał własna historie i problemy czysto poza sportowe , a relacje miedzy nimi i zmiany w nich zachodzace były swietnie zarysowane. Wyjątkowe w tym filmie było też to że nie było w nim praktycznie wątku miłosnego oraz happy endu( wiem ze teraz czesto brak happy endu bo to modne ale te 3 lata temu było to nadal w miare oryginalne) czyli rzeczy które najbardziej sa potrzebne w filmie przecietnemu widzowi. Najlepszy przykład to chyba Rocky który był jednym z pierwszych filmów o temtyce sportowej któremu udało sie osiagnac status kultowego.Tam mamy watek miłosny i happy end a na ekranie przez 99% czasu ogladamy Rocky'ego. Akurat była to słuszna droga bo film był super i odniosl komercyjny sukces przez co wielu zaczeło powielac jego scenariusz i to własnie spowodowało ze teraz podobne historie nazywamy banalnymi bo sam Rocky w momencie premiery zadnym banałem nie był, to on własnie był prekursorem wiekszosci filmów bokserskich i sam stał sie ich ofiarą oraz własnych kontynuacji. Za Wszelka cene udało sie wyrwac z tego schematu niemal w kazdym aspekcie. Gdyby wczesniej nie powstał taki film jak Mistrz z Johnem Voightem to Za wszelka cene było by całkowicie oryginalne choc tak wiele ze wspomnianego Mistrza nie czerpał, wlasciwie tylko to ze tam tez był smutny koniec jest wspolne. Inne Plusy Za wszelka Cene to gra aktorów , montaż i muzyka ,ale jak nie docenia sie samej fabuły filmu to i tych rzeczy mozna nie zauważyc bo wkoncu miały one podkreślic to co chcieli twórcy np wzruszenie.A jak kogoś opowiedziana historia nie wzruszyła to te rzeczy tylko spotęgują u niej wrażenie ze ktoś na siłę sugeruje jej że powinna sie wzruszyc. Mnie film wzruszył wiec takowe zabiegi mi sie podobały i w mojej opinii współgrały z całością. Tak wiec podsumowując, twoim głównym zarzutem dla tego filmu to że jest on mało oryginalny podczas gdy w rzeczywistości jest pozbawiony większości rzeczy które spotykamy w praktycznie każdym filmie. Może po prostu tak sobie wmawiasz bo wolała byś podświadomie obejrzec właśnie jakąś sztampową historyjkę , sam nie wiem. Bardziej prawdopodobne jest to że po prostu film ci sie nie podobał i już, czasami nie wiemy czemu czegoś lub kogoś nie lubimy i zmyślamy sobie powody tego stanu rzeczy. Na pewno nie powinnaś wygłaszac stwierdzeń że ktoś komu ten film sie podoba jest niewyrobiony w filmach. Wszedłem w twoj profil i pierwsze co mnie powitało to to że każdy kto ma inne zdanie na temat filmu Amelia niż ty jest taki i owaki. Chyba jednak naprawdę nie lubisz szanowac zdania innych. Dodatkowo w kółko pijesz do facetów. Ze to degradacja wziąśc cie za takowego itp.Masz w ulubionych Fucking Amal , film o lesbijkach ale gdy piszesz o Donnie Darko to mówisz że to złe bo gra tam ten pedał z Brokeback Mountain( zapomniałaś żę aktor nie jest tym kimś kogo gra?). Właśnie może dlateo nie lubisz Za Wszelką Cenę bo tam kobieta jest ofiarą i ogólnie spotyka ja zły los podczas gdy ty lubisz widziec kobiety tylko bohaterskie,triumfujące i samowystarczalne. Dodatkowo mówisz ze na American Beauty napisałas cos złego dla prowokacji bo to podstawa na forum. No cóż jak ktoś ma takie podejście to co ja mam wiecej pisac. Cały czas jest szansa że pisałaś te rzeczy pół żartem pół serio ale jeśli tak jest to zadeklaruj to bo nie chce za ciebie mówic. Kto wie może jesteś z takiego podejścia dumna.

ocenił(a) film na 9
Klopsik1988

a no rzeczywiście!!!

heh mój błąd:DDD

tak jakoś z tych emocji się ponyliłam

sory:)

no i ja oczywiście dziewczyna jestem:)

ocenił(a) film na 9
Klopsik1988

ale nie zaraz!!!

moja pierwsza wypowiedź by ła podyktowana w stronę założycielA tematu, a tam wyraźnie widać, że to facet!!

więc nie popełniłam błędu:)

ocenił(a) film na 9
Tarantinka19

Nie spoko, nic sie nie pomyliłas to był moj bład , po prostu nawet jak pisałas do niego twoja dpowiedz została umieszczona na koncu strony .

konrii_2

widocznie nie umiesz odnaleźć sedna w filmie.
a po godzinie (połowa filmu) nie można ocenić czy był dobry, czy nie.

Vivica

Niekoniecznie to prawda...można film ocenić po godzinie...zdarza mi się także że nie doczytuję książek bo nie mam już siły.
Konrii lubi rozwałki i mordobicia (tak zakładam z jego ulubionych), więc pewnie był rozczarowany, że to film o czymś innym. Dla Fanów Norrisa to film raczej nie jest.

ocenił(a) film na 10
konrii_2

Trudno, jak wyłączyłeś po godzinie to nie dziwota że film ci sie nie spodobał. Wkońcu najbardziej wzruszająca scena jest na samym końcu, przy której nie da się powstrzymać łez. Jeżeli w twoim toku myślenia tutaj chodzi tylko o boks to jesteś bardzo ograniczonym człowiekiem. Nie lubie Estwooda ale nawet on nie potrafił zepsuć tego filmu. Doskonała rola Hilary Swank, z resztą nie jej pierwsza. W tym filmie wspaniale został ukazany problem eutanazji, ale do tego momentu nie dotarłeś. A jak przewidywałeś co się dalej wydaży to musisz być jasnowidzem.
Pozdrowionka