Musze przyznać że gdy szedłem do kina na "za wszelką cene" już coś niecoś wiedziałem o tym filmie, wiedziałem o gwałtownym zwrocie akcji w połowie filmu, wiedziałem fenomenalnej niby roli Hilary, świetnej kreacji Morgana, i że film zrobiony jest dobrze przez doświadczonego już na fotelu reżyserskim Clinta. Mimo to film mnie całkowicie zaskoczył.Przewrotny żart scenarzysty i reżysera polegający na tym aby wlać w widzów którzy poszli na film z myślą właśnie o "babskim rocky'm" trochę dramatu i komedii okazał się strzałem w dychę.
No cóż nie ma co sie rozpisywać ,powiem tylko tyle że życzę twórcom i aktorom z tego filmu oscaró bo na nie zasłóżyli...przynajmniej dwa to się należą na 100%.