Nie rozumiem jednego, czemu ten kolo chciał go zabić, i jak reszta dała się na to nabrać. Przecież można było go uśpić. Idiotyzm w najwyższej postaci.
Czasami lubię oglądać filmy klasy B, ale jeśli je oglądam to wolę być po stronie głównego bohatera.
Szczerze ? To ja bym tego nie nazwał "Szczękami - 20 lat później"... Może filmy mają podobną tematykę ale znacznie się różnią co zauważy nawet zwykły laik interesujący się filmami traktującymi o rekinach. O tyle o ile w "Szczękach" była jeszcze jakaś autentyczność, tu była w bardzo małym stopniu... Cóż... Megalodon w dzisiejszych czasach... Fabuła coś pod S/F podchodziła ale spox. Podobnie jak sceny gdy główny bohater (rekin) atakował ofiary w "Szczękach" wyglądało to napewno bardziej naturalnie (może ze względu na to, że nie użyto tam komputerowych efektów) aniżeli tutaj. Jeśli chodzi o lekkie napięcie jakie serwowały nam "Szczęki" podczas oglądania i, wyczekiwanie aż wreszcie rekin kogoś poszadkuje tutaj nie wzruszyły mnie żadne ataki ani sceny z ekscentrycznym uśmiechem Megalodona. Cóż... To chyba wszystko... Tytół żeruje na klasykach gatunku i to chyba widać. Da się obejżeć ale będzie to raczej oglądanie z uśmiechem na twarzy ,a nie z niepokojem w sercu.tyle