Postanowilem odswiezyc sobie wszystkie 4 czesci i przyznaje z reka na sercu ze jak wczoraj ogladalem ta scene to czulem sie jakbym chcial wskoczyc do TV i wyrwac mu pistolet.
Jako ciekawostkę można podać, że w czasie kręcenia filmu Gibson rzeczywiście miał świra. Zmagał się z depresją, przeżywał rozchwianie emocjonalne, miał myśli samobójcze co zresztą widać na ekranie.