Na ten film trafiłam zupełnie przypadkowo. Jakoś tak usłyszałam, że w telwizji będzi film z Russelem Crowe, więc postanowiłam go obejrzeć. Film bardzo mi się podobał, mimo iż miał trochę pokręcony scenariusz. Zresztą w filmach s - f zwykle tak bywa, że scenariusze są pokręcone. Bardzo spodobał mi się klimat filmu. Dziwne, ale nawet tak wielka ilość przemocy mnie nie zraziła. Za to Russel po prostu hipnotyzował w tym filmie. Moim zdaniem jest to jedna z jego lepszych ról. No i oczywiście jeszcze rozbierane sceny plus scena gdy Sid 6.7 widzi się na ekranie i mówi, a raczej stwierdza fakt : " I`m beautiful ".