Dziś czyli 11.01.2011 film ten puszczany jest na Polsacie przed seansem miał 997 głosów a po 15minutach trwania filmu doszło już 20 głosów, i tak wygląda ocenianie na filmwebie, ktoś obejrzy parę minut i już uważa że obejrzał film i może go sobie odhaczyć, wkurza mnie takie coś. Pewnie więcej głosów pojawi się w trakcie trwania filmów niż po jego zakończeniu, te głosy powinny być nieważne ehhh szkoda gadać.
Teoretycznie masz rację, praktycznie jak się usłyszało historię przy ognisku to już było wiadomo jaki to głupi film, ale nie oceniam, bo prócz Krwawej uczty nie znoszę horrorów-komedii, toteż nie oceniam.
Nie do końca się z tobą zgodzę... Ja oceniłem film bo po prostu oglądałem go już kiedyś... myślę, że większość tak zrobiła... nigdy nie oceniam filmu jak nie zobaczę napisów końcowych, gdyż już nie raz zmieniałem ocenę filmu przez same zakończenie...
"....nigdy...gdyż już nie raz...." logika zdania szacun :-) Nie piszę tego złośliwie tylko wychwytuję zabawny wydźwięk zdania. Film był średni, a nawet kiepski.
"...nigdy..." nie wpisuję oceny filmu na filmwebie przed zakończeniem się filmu.
"...już nie raz..." zmieniłem postrzeganie filmu przez dobre bądź słabe zakończenie...
myślałem, że to jest logiczne, ale widać nie dla każdego..
Niestety, tak to już jest, że mniej więcej po 5 minutach wiesz, czy oglądasz dzieło, czy kupę. Tak, jak z ludźmi: "To nieprawda, żeby kogoś poznać, trzeba z nim zjeść beczkę soli. Wiesz o nim wszystko co ważne, po minucie" - pisał Marek Hłasko. Ja myślę, że minuta wystarczy, by było wiadomo, czy warto jeść tę beczkę.
Może i minuta wystarczy, żeby było wiadomo, czy warto jeść tę beczkę, ale czy to oznacza, że można od razu ją oceniać?