Rewelacji nie ma, "dziecko", które podobno zostało porwane jest traktowane przez
porywaczy jak członek "rodziny". Myją mu włosy, szykują płatki z mlekiem, proszą aby
wyszedł z pokoju, kiedy chcą o czymś porozmawiać. Nie dziwi ich nienaturalne zachowanie
chłopca, który nie tęskni za domem, ani nie chce uciec. Jednak produkcji nie można
odebrać tego, że ma klimat. Historia jest ciekawa i w miarę spójna, dlatego wystawiam
naciąganą 6.
Źle mnie zrozumiałeś. Porywaczom chodziło przede wszystkim o okup. Nie ma dziecka to nie ma okupu. Wydawało im się, że chłopiec nie wie w jakiej znalazł się sytuacji. Nie znali jego potęgi. Wydawało im się, że to przeciętny dzieciak, że niczego nie wie. W końcu niecodziennie ma się doczynienia z 10-letnim chłopcem-mordercą. Nie wspominając już, że chłopiec z pozoru był nieśmiały i zamknięty w sobie. Kto podejrzewałby takiego chłopca o to co zrobił? Przecież taki temperament wyjaśniał jego wstępne zachowanie w stosunku do porywaczy.