Oczywiście też się spodziewałem więcej strzelanin, ale muszę przyznać że historia Jessiego ukazana w tym filmie zasługuje na pochwałę. Widzimy jego depresje i obłęd. Toczy się między nimi gra, jednak pod koniec James wie że nadszedł jego czas. Tytuł filmu zdradza zakończenie, ale i tak klimat tego filmu powala na kolana. Film w swoim gatunku zasługuje na dobrą 8/10. Mam jeszcze pytanie, znacie może właśnie jakieś takie westerny jak ten lub "3:10 do Yumy", "Prawdziwe męstwo"itd to piszcie:)