gdyby nie świetne zakończenie, to dałbym znacznie niższą ocenę. Ale od zabójstwa Jessyego film nabiera prawdziwej głębi. Szkoda, że zupełnie nie było tego czuć w poprzednich dwóch godzinach filmu.
I znowu kolejna już amerykańska dłużyzna - czy naprawdę nie ma zapisu w regulaminie Oskarów, że jak film ma mniej niż 2 godziny to nie może dostać tej nagrody? Bo niby skąd taki nagły wysyp w 2007 r. filmów ponad dwu godzinnych?
Dla mnie film powinien trwać ca 1,5 h, a każde wydłużenie tego czasu, musi być przez reżysera umotywowane (akcją filmu rzecz jasna). Tu nie było takiej potrzeby.