"Odgrzewany kotlet" bo jak śpiewa Rodowicz "ale to już było...". Daleeeeeko tej tej części do pierwszej. Co ciekawe film powstał ze zbiórki, ale zastanawiam się gdzie te pieniądze, bo w filmie jakieś przepychu nie widać. Sceny kręcone jakby "na odwal", a cały materiał to jakby jeden wywiad pocięty + sklejki z rozpraw sądowych. Do tego najazdy z drona. WOW. Ok, może w pierwszej części robiło to jakieś wrażenie, bo było świeże, ale teraz? To wygląda tak jakby posklejali pozostały materiał który miał się znaleźć w pierwszej części, ale był za słaby aby go tak dodać, a skoro materiał mamy już nagrany, to wstawmy do sieci, na pewno media popchną sprawę i znowu o tym będzie głośno? Nie tędy droga. Widzowie oglądając drugą część żądają czegoś więcej, czegoś lepszego lub równie dobrego co część pierwsza.