Jeszcze żaden z tych ścierw nie wziął na klatę tego co zrobił, wszelkie próby wyciągnięcia od nich wniosków na temat własnych zbrodni kończą się za ogólnikowymi bredniami w stylu "no, jestem grzeszny, codziennie pokutuję, codziennie się modlę", nóż się w kieszeni otwiera. Jakby problem dotyczył kradzieży cukierka, lol. Nie powinno się z nimi rozmawiać normalnie, spokojnie, z szacunkiem, powinno się im pluć w twarz, dziwię się, że żadna z ofiar nie napluła któremuś ścierwu w twarz i nie wyzwała go od najgorszych, traktowanie ich z szacunkiem nadal stawia ich w pozycji dominującej i nie jest dla nich w żaden sposób pouczające. Nie powinno się puszczać dzieci do kościoła.
A w szkole powinny być lekcje prowadzone nie przez księdza, o tym czym jest zły dotyk i żeby zawsze mówić o tym rodzicom i krzyczeć na cały głos jak tylko ktoś go zainicjuje. W edukacji seksualnej nie trzeba od razu zaglądać dzieciom do łóżek i uczyć ich, żeby śmiało w przyszłości uprawiały anale, orale i kamasutrę, nie, wystarczą lekcje o złym dotyku, o poznawaniu swojego ciała, antykoncepcji.