Ze sławnych osób osoby takiego jak Obama, Marks, Hitler, Stalin, Zedong uwazaja/uwazali iż bron powinna byc nielegalna. Kazdy z tych osób to idiota lub zbrodniarz a wszyscy prócz Hitlera nie mieli o polityce pojecia
Zaś inteligente osoby jak np Albert Einstein uwazali zi bron powinna byc legalna
Zedong nawet powiedział
Cytuje - "wy macie racje, ale to my mamy broń"
Owszem, inne czasy, jest demokracja, jednak mentalność i wyobraźnia ludzka zbytnio się nie zmieniła, słowa i inteligencja nie wszędzie sięgają, czasem potrzeba argumentu siły.
Jednak... czy warto wprowadzać broń do naszego kraju? Uważam że chyba nie ma to glębszego sensu, nie jesteśmy aż tak zacofanym krajem aby się bronić w ten sposób, bronić swoojej racji i wolności.
Zmieńmy najpierw siebie, swoje poglądy i kierunek/tok myślenia, później nowy rząd. Niech to będzie naszą walką!
Skoro Amerykanin przy któym czubek mojego penisa jest inteligentniejszy moze posiadac bron to my tez powinnismy.
Skoro w Korei Pł mają obozy koncentracyjne, my też powinnismy... Tak motywacja do posiadania (bo ktoś może a ja nie) jest najgorszą motywacją do czegokolwiek... Może powinnieneś zmienić swój login na Ted Bundy? :P
w usa tez mają, zapomniałeś? a co do celowości posiadania i uzywania broni - w "demonach wojny" byl fajny tekst : Zamachowski chyba krzyczy do Lindy "Oni do nas strzelają! Jak to? mam strzelać do ludzi??!!" Na to Linda "Jak chcesz, możesz ich o p i e r d a l a ć, ale teraz zacznij strzelać jeśli chcesz wyjść z tego lasu żywy"
Dałbym sobie rękę uciąć, że to Czermydrin powiedział "wy macie rację, ale to my mamy karabiny" ale Internety mnie przekonują do Twoich słów...:)
Już to widzę w Polsce. Przy okazji Marszu Niepodległości - na bank by doszło do strzelaniny. Nie wspomnę jaki by użytek zrobili kibole z broni palnej...
Polacy nie sa glupsi niz Amerykanie. W samej Ameryce z bronia napadaja na ogól murzyni zachowujacy seie jak małpy.
Na Marszu NIepodleglosci na ogól nie dochodzi do bujek, pojedyncze grupki szybko sie odlaczaja.. ale mozna do nich strzelac tak czy siak.
Nazywaj mnie jak chcesz.... po prostu nie wyobrażam sobie takie sytuacji w Polsce.
Yhmm... fajnie, że w ogóle mnie nie znasz, ale wytykasz mi brak moralności... Śmiać mi się chcę.
Einstein był socjalistą i miał bardzo duży szacunek choćby do Lenina czy Marksa.
Jaki to ma wpływ na twój podział? Inteligent popierał idiotę, czy obaj byli idiotami?
Einstein byl politycznym debilem, skoro mial szacunek do Lenina to rownie dobrze mogl miec do HItlera, szacunek do Hitlera mozna miec chociazby dlatego ze nie lubil Lenina, ze wyzwalla Ukraine itd. spod bolszewickiej okupacji.. bla bla bla.
Mial, umial omamić idiotę (Roosvelta) itd. aczkolwiek nie sadzil, ze Niemcy ich wyd*maja co przekresla go jako wybitnego wodza.
W moim odczuciu to Stalin wszystkich wydymał bo pokonał Hitlera, zdobył pół Europy. Z wielkiej trójki tj. USA, Wielka Brytania, ZSRR moim zdaniem to sowieci najwięcej ugrali. O Stalinie można wiele powiedzieć - był potworem, tyranem, dyktatorem, ludobójcą, ale jednego nie można o nim powiedzieć - że nie miał pojęcia o polityce.
Nigdy sam nie pokonalby Hitlera, a akurat zajecie krajow na ktore kazdy sie wypial nie jest mega trudne.
Poza tym Stalin doskonale wiedział co zamierza Hitler, nie był głupi. Domyślał się, że prędzej czy później konfrontacja ZSRR i III Rzeszy jest nieunikniona. Wysyłał Hitlerowi surowce, zaopatrzenie, żywność (tak, tak, gdyby nie ZSRR to Hitler nie mógłby prowadzić tak efektywnie swojej wojny - to Niemcom bardziej zależało na pakcie Ribbentrop-Mołotow, co oczywiście nie znaczy, że nie był na ręke Sowietom - był, zdecydowanie). Stalin potrzebował wojny by móc wprowadzić swój plan w życie - plan podboju Europy Środkowo-Wschodniej. Hitler spadł mu z nieba bo gromy za wywołanie wojny spadły na Adolfa, a Stalin zdobył co miał zdobyć, w dodatku wyszedł z wojny z łatką wyzwoliciela Europy choć oczywiście wszyscy wiedzieli jak wygląda jego prawdziwa natura. Pakt z Niemcami był na rękę ZSRR bo dał Stalinowi niezbędny czas na przygotowanie się do ostatecznej konfrontacji. Oczywiście, Hitler nieco go ubiegł, ale cóż z tego skoro porwał się z motyką na słońce? (po części przeliczył się z siłami, po części zawdzięcza to swojej głupocie np. mordowaniem jeńców, którzy byli gotowi walczyć po niemieckiej stronie).
Niemcy chcieli najpierw sojuszu z Polska, pozniej ZSRR mialo byc zaatakowane przez Niemcy i kraje sojuszne (w tym Polske).
E tam, istnialo Rosyjskie SS ktore walczylo z NIemcami przeciwko ZSRR.
Przede wszystkim to nie broń zabija tylko człowiek, który się nią może w taki, a nie inny sposób posłużyć.
Chociaż mimo, że nie oponuję przed tym, żeby broń była łatwiej dostępna, to jakoś też do końca nie mogę sobie wyobrazić jak by to mogło wyglądać w Polsce.
Do tej pięknej listy dorzuciłbym jeszcze Piłsudskiego, który pozabierał Polakom broń. Przez 100 letnie rządy mniejszych i większych socjalistów staliśmy się jednym z najbardziej rozbrojonych krajów Europy. Co ciekawe sporo osób posiada broń czarnoprochową i łuki z dużym naciągiem, które są legalne i zrobią większy rozpiernicz z człowiekiem niż zwykły pistolet, jakoś nie widzę żebyśmy się nimi zabijali.
Problem leży w przestępczości i mentalności, a nie w samej broni. Brazylia ma podobne prawo do Polski, ale przez to że jest tam hołota dzieją się koszmarne rzeczy.