już mało kto kupi tak naiwne, dziecięce podanie tematu antyrasistowskiego w stylu sprzed ponad pół wieku. Mylę się???
Miałem na myśli przybliżoną datę publikacji książki przez dorosłą już autorkę.
Oczywiście, sama historia dzieje się kiedy owa pisarka była mogła być małą dziewczynką, czyli w czasach przez Ciebie sprecyzowanych. Natomiast pierwowzorem jej młodego kolegi był podobno nie kto inny jak Truman Capote - zanim jeszcze stał się sławnym pisarzem.
Tak czy owak, ja w "Zabić drozda" dostrzegam rażący swym archaizmem łzawy sentymentalizm - rodem z jeszcze starszej, XIX-wiecznej "Chaty wuja Toma".
Mylisz sie :-) Ten film sie oglada...nie wyczulem tu watku antyrasistowskiego. Tylko historie dziejaca sie w latach 30. Zrealizowana na poczatku lat 60, widziana z perspektywy malej dziewczynki. Kazdy kto chce 'kupic' ta historie wezmie to pod uwage..Na tle nakreconych ponad 50lat pozniej "Sluzacych" ten film broni sie pod kazdym wzgledem. Jako opowiesc a nie 'anty' nie-anty smakie owakie protest bzdury :-) Pozdrawiam.
Według mnie ten film jest o tym, jakim powinno się być człowiekiem, a nie o rasizmie. On jest tutaj tylko mocnym pretekstem do pokazania co to znaczy postępować w taki sposób, aby można było każdego dnia spojrzeć na swoje odbicie w lustrze bez wstydu.
Mam bardzo zbliżone wrażenie po obejrzeniu po raz kolejny tego filmu. Kilkadziesiąt lat temu zrobił na mnie ogromne wrażenie. Teraz niestety znacznie mniejsze. Uważam, że powinno się o tym uczciwie i wprost powiedzieć. Kiedyś wzbudzał olbrzymie emocje rasizmem, znieczulicą i niesprawiedliwością i to był motyw przewodni filmu. To że opowiedziany z perspektywy małej dziewczynki jest moim zdaniem jedynie środkiem wyrazu.
W powszechnej, obecnej atmosferze antyrasistowskiej histerii i absurdalnej skali poprawności rasowej siła przesłania filmu mocno wypłowiała i zdezaktualizowała się.
"W powszechnej, obecnej atmosferze antyrasistowskiej histerii i absurdalnej skali poprawności rasowej siła przesłania filmu mocno wypłowiała i zdezaktualizowała się." - Zgadzam się. Dużo o tym myślałam podczas oglądania filmu. Jednak oceniłam go biorąc pod uwagę czas, w jakim był kręcony...