Tak, to jeden z najdurniejszych scenariuszy filmowych.

Źle rozumiesz. To były tylko urywki z ewakuacji jednego miejsca. Wyraźnie było powiedziane w filmie, że przygotowaniem było stworzenie ogromnej wojskowej bazy w podziemiach na pustkowiu, gdzie zgromadzone są wszystkie materiały niezbędne do zorganizowania odwetu i odzyskania "domu". Jak Wy oglądacie te filmy? Teraz już mnie nie dziwią te niskie oceny, skoro ktoś nie rozumie oczywistości podanych na talerzu.

człowieku... oni przez 50 lat potrafili jedynie... uciec do innej bazy. czyli bzdura. oni przez te 50 lat mając taka technologie powinni lepiej sie zorganizowac.

człowieku, zobacz jak na logikę beznadziejna jest ich taktyka. Na oko to była jakaś metropolia, pewnie z 3 miliony mieszkańców. A ewakuowali ile? 5? 10? No dajmy na to 20 pociągów. Nawet jak 1 pociąg to optymistycznie 500 osób, to daje raptem 10 tysięcy. Czyli jak ich genialny plan "obrony" przed kontratakiem z Marsa zakładał, że przeżyje go 3 tysięczne procenta (sic!) no to super taktyka po prostu :D

Jak moje szacunki są wyssane z palca (bo jednak trochę są) to popatrz na skalę mikro - ich wieżowiec. Z całego budynku uratowało się ile osób?
Połowa miasta zginęła od nalotów, druga od broni piechoty. A gdzie obrona przeciwlotnicza, gdzie systemy wczesnego wykrywania?