Przesłaniem filmu, ma być jak sądzę tolerancja. Pokazanie "popatrzcie, przecież oni są tacy sami jak my". Nietolerancja nie bierze się z niczego, nietolerancja jest naturalną obawą przed różnicami i wynikającymi z nich zagrożeniami. Walka z nietolerancją jest bardzo trudna bo należy udowadniać i pokazywać, że różnice nie są źródłem zagrożenia, a wręcz mogą być korzystne. Ale nie wolno tego robić za pomocą kłamstwa.
Film kłamie. W pierwszej części filmu pokazuje na bohaterów w taki sposób abyśmy myśleli, że to zwykli ludzie. Widz jest OSZUKIWANY. Dopiero w drugiej części dowiadujemy się jak jest i wtedy nic nam nie pasuje. Fabuła wydaje się absurdalna i pełna dziur. To trochę tak jakby ktoś chciał leczyć uprzedzenia do murzynów pokazując białego i wmawiając, "zobacz, ten murzyn niczym się od ciebie nie różni".