Do tej pory, nie pomyliłem się patrząc na recenzje na filmweb i na liczbę gwiazdek przy opisie filmu. No ale zawsze jest ten pierwszy raz. Ten film to masakra, to jest kategoria niedzielnego kina - i albo familijnego (wyświetlanego o 13-tej) albo wieczornego wiczu (zazwyczaj wyświetlanego o 20-tej). W połowie już chciałem wyjść, ale jak tu wyjść z własnego pokoju. Wyłączyć - też mogłem ale postanowiłem dotrwać do końca, dając temu obrazowi szansę. Szansa zmarnowana. Nie polecam !!
Totalna porażka... podobnie jak kolega zwiodły mnie gwiazdki na filmwebie... film to pomieszanie z poplątaniem bez sensu. Yuck !
Czy wszystko, czego nie rozumiesz, uważasz za pozbawione sensu? Film może i jest bardzo hollywodzki (w negatywnym zanczeniu tego słowa), ale mówi o czymś bardzo istotnym, wierz mi. Może to Cię naprowadzi: Mistrz Eckhart, filozofia wieczysta, neoplatonizm, mistycyzm. Poczytaj, a zrozumiesz, o czym był film. Pozdrawiam!
Film faktycznie bardzo hollywoodzki, do tego wyciskacz łez ale oczywiście nie pozbawiony sensu. Właściwie przesłanie jest wyłożone jak kawa na ławę. Jeśli ktoś nigdy nie zastanawiał się nad kwestiami przedstawionymi w filmie to będzie to dla niego impuls do przemyśleń. Aczkolwiek z mojej perspektywy film Ameryki nie odkrywa.