Beznamiętność to chyba ostatnia rzecz o jaką można oskarżyć ten film. Obraz niezwykle subtelny i poetycki, który chce się oglądać wiele wiele razy. Niesamowite kreacje aktorek (i uroda S. Sarandon!). Z pewnością nie jest to obraz pusty, stanowi doskonałe studium przemijania i samotności, a przede wszystkim egoizmu i wykorzystania drugiego człowieka. Film pozostaje poza tym jednym z najoryginalniejszych horrorów jakie widziałem i jednym z najlepiej oddających klimat lat 80-tych.

Ależ tak, te wampiry są puste, niemal beznamiętne, wypalone - ale na tym właśnie polega cena nieśmiertelności w filmie. Horror z górnej półki, nastrojowy i oryginalny

Ta beznamiętność i ten chłód są zamierzone. I są wyczuwalne mimo bardzo plastycznych, czy wręcz poetyckich zdjęć. Wysmakowane kino, ale też może bardzo rozczarować jeśli się liczy na jakąś dynamiczną fabułę czy na bardziej typową dla horrorów atmosferę grozy.

Ten film nie jest sztuczny. Ten film jest po prostu dobry. Wampiry są takie, jakie według mnie powinny być za co daję dużego plusa. I jak napisał mój poprzednik, zdjęcia są cudowne.

Widocznie twórcy filmu i Ty nadawaliście na różnych falach. Film oglądałem w kinie w latach osiemdziesiątych i zrobił na mnie wrażenie na tyle, że chce się do niego wracać.

Niechaj i ja rzucę kamieniem ; )
Ten film być może jest dla ciebie po prostu zbyt wyrafinowany. Być może nigdy nie bywałeś w kulturalnych kręgach, gdzie niektórzy osobnicy w istocie przypominają wampiry ; ). "The Hunger" to wizualny przepych i orgia dla zmysłów, idealny melanż Erosa i Tanatosa w złotych proporcjach, szyk i elegancja na wysokich obcasach. Fabuła jest postmodernistyczną fantazją przesyconą dekadenckim klimatem historii o wampirze u progu wielkiego konania. Jak każdej fantazji, tak i tej trzeba dać szansę i odkryć wewnętrzną logikę, wtedy otworzy się continuum filozoficznych rozważań ; )

Pięknie napisane.

Niestety niektórzy jak naoglądają się gniotów typu Zmierzch czy Pamiętniki Wampirów to na prawdziwy film istocie wampiryzmu mówią gniot... O taka człowiecza specyfika...

Co ty o mnie wiesz człowieku, że piszesz, że naoglądałem się zmierzchów. Niestety, do mnie ten film nie przemawia. Trudno! Mam prawo do swojej opinii.

A ja po prostu napiszę, że obok "Martina" George Romero to chyba najciekawszy film "wampiryczny" w dziejach kina