Nie, nie jest to gniot roku.
Jak w ogóle można tak napisać? Czy wszystkie pozostałe filmy, które się oglądało, to zwycięzcy 5 przeglądów z Oscarami i Niedźwiedziami na koncie?
Czy po prostu zakładało się co innego, idąc do kina i teraz rozczarowanie własną wyobraźnią? Gniotem roku jest "Ghost Rider 2" - póki co (każdy, kto zna komiks, ten mi rację przyzna - pierwsza część - mimo Cage'a była OK, druga - wyłączyła w połowie; to zupełnie nie o tym bohaterze; no, chyba że czegoś kiepskiego się nawąchał, zbyt dużo).
Nie, nie jest to film roku.
"Pogorzelisko" czy "Róża" też to nie jest, ale czy o to chodzi?
Dobrze nakręcony i zrobiony film.
Wartka akcja, momenty napięcia, niby wszystko zwykłe i codzienne - faktycznie wydaje się, że dziewczyna wariuje.
I faktycznie zostaje sama.Skąd bierze siłę? Z miłości do ukochanej siostry? Ze złości na to, co ją spotkało? Nie wiemy. Ale bierze.
Tak, są błędy, ale ogólnie naprawdę warto.
A Amanda? No dobrze - nie jest to "Chloe", ale dziewczyna musi sobie wyrobić zmarszczki, żeby nimi grać. ;)
Ja również się zgadzam, a inni po prostu nie są w stanie pojąć co potrafi zrobić zdeterminowana dziewczyna szukająca ukochanej siostry i której nikt nie wierzy w to co mówi. Pomijają fakt, że film jest mroczny, tajemniczy i dobrze nakręcony. Łatwiej opisać cały film i powiedzieć, że się nie podoba niż strać się go zrozumieć inaczej...