nie obiecywać sobie zbyt wiele! Wtedy film nie zawiedzie a momentami nawet będzie dobrze bawił.
Od początku wiedziałem, że chodzi o pastisz komedii przygodowych w stylu 'Romancing the Stone'. I niczego więcej nie oczekiwałem.
Sandra wprawdzie nie ma tu wiele do zagrania, ale wciąż przyjemnie na nią popatrzeć. Channing zachowuje się tak, jakby chciał nam powiedzieć: "Wiem, że uważacie mnie za głupiego choć przystojnego modela oraz za aktorskie drewno. No i dobrze, stanę obok takiego image'u mojej osoby i też się trochę pośmieję." No a Brad w swym krótkim epizodzie jest znów klasą dla siebie.
Treściowo błahe, ale ogląda się bezboleśnie.
Obejrzałem ponownie. Nadal uważam, że to film wizualnie atrakcyjny oraz dający się oglądać w miarę gładko. Ale też nadal uważam historyjkę z filmu za potwornie błahą i ani trochę nie prawdopodobną; w ciągu minionego roku zdążyłem pozapominać większość scen i nie pamiętałem jak się za chwilę dana sytuacja zakończy. Może tylko przegadane dialogi za tym drugim obejrzeniem denerwowały mnie ciut bardziej, bo wcale nie były dowcipne.