Przejmujący obraz odkrywający meandry prostytucji - tym razem w wydaniu historii młodej dziewczyny, która jest stręczona przez własną matkę... Zgrzyta mi tu jednak pewna jednowymiarowość obrazka - bohaterka nie próbuje innych sposobów, by zarobić na życie, sięga po jedyny, który jest jej znany i który doprowadza ją ostatecznie do tragedii, którą widz przeczuwa już od samego początku. Rozumiem intencje reżyserki, która chciała pokazać właśnie taką drogę - dziedziczenia złych wzorców, ale trudno nie kwestionować tego pomysłu. Dziewczyna "mieszka" w Venice, to nie jest miejsce, gdzie jedynie zarabia się na życie ciałem...
otóz to. Temat filmu jak najbardziej poruszający jednak trochę uproszczony w formie.
Zawsze potrzebne są jakieś uproszczenia, ważne tylko jaka jest ich skala. Tu nie była zbyt wielka - dziewucha miała od początku skłonności do samookaleczeń, więc taki finał raczej nie powinien dziwić, aczkolwiek film prezentuje smutny obraz zapewne sporej części tamtego społeczeństwa.
W realnym świecie jest podobnie, wiele kobiet właśnie tak woli robić, prostytuować się w wynajętych mieszkaniach albo stoją przy drodze pół dnia nawet na zimnie w krótkiej spódniczce. To jest ich wybór niestety.
A slyszales/as o seksualnym niewolnictwie? Tu nie ma wyboru... a wlasciwie jest, tyle ze zerojedynkowy - poddac sie oprawcom albo umrzec.